Siedzę sobie na jachcie, jest leniwe niedzielne popołudnie, port Sztynort powoli pustoszeje. Patrzę na klientów firm czarterowych, którzy właśnie kończą swój wyczekany rejs. Powoli, bez entuzjazmu, niektórzy ze spuszczoną głową, schodzą z kei.... Czytaj dalej