Kiedy zaklinuje się silnik w wynajmowanym samochodzie (nawet w szczerym polu), zawsze można wezwać pomoc drogową. Kiedy na daczy zatka się kanalizacja – przyjdzie hydraulik i naprawi. Wysiądzie prąd – dzwonisz po elektryka. Jednym słowem, na lądzie rzadko natrafiasz na problemy, których nie możesz rozwiązać wykonaniem telefonu czy udaniem się do najbliższego sklepu.
Jeśli to samo zdarzy Ci się na jachcie podczas rejsu, to znajdujesz się sam na sam z problemem. Dobrze, jeśli powoduje on jedynie dyskomfort i nie zagraża bezpieczeństwu łódki ani załogi.