Która z kobiet nie marzy o plenerowym ślubie w baśniowej oprawie? W pięknym ogrodzie, nad malowniczym jeziorem, w średniowiecznym zamku, a może na pokładzie żaglowca? Coraz więcej par decyduje się wyjść poza mury urzędu stanu cywilnego, a urzędnicy coraz chętniej wyrażają na to zgodę. W 2013 r. złożyliśmy
sobie z mężem przysięgę małżeńską na pokładzie żaglowca „Kapitan Głowacki” podczas finału The Tall Ships' Races w Szczecinie. Jak się dowiedzieliśmy od pani bosman, był to pierwszy ślub na „Głowackim”.