Maciek Sodkiewicz i załoga Inatiz żeglują już po wodach Prince Regent Inlet i zbliżają się do cieśniny Bellota. To samo serce Przejścia Północno-Zachodniego, miejsce, które wielokrotnie zatrzymywało jachty poszukujące drogi na na zachód.
Mamy szczęście - w tym roku w Arktyce Kanadyjskiej lodu jest niezbyt wiele - co absolutnie nie znaczy, że nie ma go wcale. Przeciwnie, pola lodowe są - i często pojawiają się zupełnie z zaskoczenia - mimo stałego monitorowania map lodowych...
O takiej niespodziane opowiedział dziś w (kanadyjski) poranek Maciek Sodkiewicz, przypominając starą prawdę żeglarzy polarnych, że jeśli widziało się mapę lodową - to nic się nie widziało.
Pozdrawiam serdecznie -
Ewa Banaszek
Wszyscy jesteśmy marzycielami. Marzymy m.in. o: szczęściu, wolności, podróżach w nieznane, odpoczynku z dala od zgiełku i na łonie natury, luksusowym samochodzie, jachcie żaglowym i o przygodzie, która zostanie z nami na zawsze. Do tego jesteśmy bardzo niecierpliwi i chcielibyśmy, żeby wszystkie te marzenia spełniły się od razu i w jednym momencie. Co powiecie na przykład na podróż w nieznane jachtem żaglowym, podczas której doznacie poczucia szczęścia, wolności i relaksu, a do tego po nieznanym miejscu będziecie mogli poruszać się luksusowym samochodem? Czyż to nie brzmi jak przygoda? Myślicie, że to niemożliwe. Czyżby? Zaskoczę was – jest to możliwe. Właśnie taką wspaniałą przygodę przeżyłam dzięki wydarzeniu o nazwie Range Rover – Luxury of Freedom, czyli prywatnym morskim regatom z Polski na Bornholm zorganizowanym przez Jaguar Range Rover Polska oraz Super Yachts Club w Gdyni reprezentowanym przez Przemka Tarnackiego – czterokrotnego mistrza świata w żeglarstwie.
Suzuki Motor Poland ponownie zorganizowało akcję pod hasłem „Suzuki Clean Ocean”. Wolontariusze – młodzież i nauczyciele z gdańskiej szkoły podstawowej nr 39 im. Wojska Polskiego - sprzątali nadbałtyckie wydmy w Górkach Zachodnich.
Z Robertem Gwoździem rozmawia Daniel Walas
Sailing Poland pojawia się jako projekt żeglarski w przestrzeni medialnej w roku 2019. Rok po fetowaniu zakupu VOR70 przez Polską Fundację Narodową.
Oczywiście chodzi o silnik stacjonarny, czyli napęd pomocniczy, choć w sytuacji opisanej poniżej bezwzględnie to był napęd zasadniczy. Jak „zapalić” jacht z popychu na pełnym morzu? A na lądzie się da? – zapyta ktoś. No pewnie, że na lądzie też jest trudno. Ale, jak się okazuje, sposoby są!