No i stało się - oficjalnie można powiedzieć, że Inatiz przekroczyła środek Przejścia Północno-Zachodniego! Mil przed dziobem do Nome (a szczególnie Kodiak) pozostało jeszcze wiele, jednak wczoraj Maciek i ekipa Lodowych Krain przeszła przez Victoria Strait. To tutaj lód zazwyczaj utrzymuje się najdłużej - i to tutaj mijają się pierwsze grupy jachtów próbujące dokonać przejścia przez North West Passage z dwóch przeciwnych kierunków!
Pozdrawiam serdecznie -
Ewa Banaszek
East meets West
W czwartek pod wieczór wróciło do nas słońce. Gdy śnieg przestał padać poziomo i poprawiła się widzialność, na horyzoncie pojawiły się jachty płynące z naprzeciwka. Pierwsza grupa jachtów płynących z Grenlandii spotkała się na wodzie z jachtami, które wyruszyły przez North-West Passage z Alaski. Milcząca zazwyczaj UKF-ka ożyła i przez kilka chwil rozbrzmiewała pytaniami o sytuację lodową w tym lub innym miejscu – przeplatanymi życzeniami spokojnej żeglugi.
Było w tym krótkim spotkaniu mnóstwo radości i autentycznego szczęścia. Niebywałe, że w wielkiej arktycznej pustyni spotkało się nagle aż siedem jachtów! Dwa udało się nawet sfotografować z pokładu Inatiz.
Najtrafniej spuentował to Tim z żeglujący na jachcie Lumina:
– I hear Canadian Coastgard are proposing traffic separation zone in Victoria Strait for 2025 NWP season :)
Spotkaliśmy się w miejscu, które zazwyczaj rozmarza jako jedno z ostatnich. W tym, które uwięziło statki Franklina na dobre.