Walory krajobrazowe i wypoczynkowe Majorki są znane. Majorka – zresztą jak pozostałe duże wyspy archipelagu Balearów – jest piękna, słoneczna i łatwo dostępna dzięki tanim liniom latającym z Warszawy bez międzylądowania, przy czym świetnie zorganizowana pod kątem ruchu turystycznego. Można śmiało się pokusić o stwierdzenie, że jest to raj dla turystów.
Szczecińska Camping Marina, obsypana nagrodami turystyczna wizytówka miasta, właśnie weszła w „zakręt śmierci”. Czy z niego bezpiecznie wyjdzie, to zależy od wielu czynników. Dlaczego doszło do konfliktu?
Zdecydowanej większości wypadków morskich towarzyszy złamanie masztu jednostki. Czasem jest to wynik uderzenia o coś (jak np. maszt na „Solarisie” o burtę promu czy kiedyś na „Mojej Marii” w trakcie wodowania na pełnym morzu), czasem wad konstrukcyjnych i zapuszczenia jachtu (jak na „Oskardzie”), wywrotki (ostatnio „Magnus Zaremba”) czy działania fali i wiatru („Chopin”, „Pogoria”). Słowem, maszty się łamały, łamią i będą łamać.
Żeglując, trzeba analizować wiele parametrów. To, w jaki sposób zachowują się zawodnicy – nasi konkurenci, musimy obserwować akwen, liczyć poszczególne fale, tak aby dokładnie dobierać kurs, trymować żagle, panować nad załogą, oceniać warunki meteorologiczne oraz dystanse do innych jednostek... Z tego wszystkiego powstaje swoista linia melodyczna tworzona przez wiele instrumentów. Każdy instrument, icek czy wimpel, który mamy w pobliżu, dostarcza nam informacji. Załoga, która jest w stanie w skończonej ilości czasu wyciągnąć z tego koncertu jak najwięcej danych, będzie żeglowała skuteczniej od innych.
W tym artykule napiszę, jak wykorzystać mapę synoptyczną (MSL) do określenia siły i kierunku wiatru. Może ktoś zapyta, po co określać siłę i kierunek wiatru na podstawie mapy, czy nie lepiej ściągnąć gotową prognozę pogody? Oczywiście, że lepiej, tylko nie zawsze jest to możliwe. Zwłaszcza kiedy rejs przebiega z daleka od brzegu lub w miejscach, w których dostępność prognoz pogody jest bardzo ograniczona.