Trudno z resztą dziwić się i entuzjastycznemu przyjęciu i popularności dmuchanego trendu - wszystkie te wynalazki są łatwe w użyciu, transporcie, składowaniu i konserwacji, a co najważniejsze oparte na nowoczesnych materiałach, pozwalających im swobodnie konkurować z poprzednikami, których poskładać się raczej nie da, o możliwości nadmuchania nawet nie wspominając.
Na rozpoczynających się niebawem londyńskich targach Yacht, Jet & Prestige Car Show zademonstrowane zostanie rozwiązanie wielu żeglarskich koszmarów w jednym, a mianowicie pływająca pompowana keja - Nautibuoy. Zaprojektowana przez Ninę Anderson i Clay Builder - dwie osoby zawodowo zajmujące się pływaniem na super jachtach może być użytkowana na wiele różnych sposobów.
Nie jest to jedynie kolejna pompowana zabawką mająca służyć do zabawy, poza oczywistym zastosowaniem sprawdzi się jeszcze jako idealna platforma do prowadzenia wszelkich prac wymagających wygodnego dostępu do jednostki od zewnątrz - od konserwacji i czyszczenia, aż po poważne naprawy.
Nie musimy również zaczynać pompowania kei dzień wcześniej przed zaplanowanym użyciem - producenci przekonują, że nawet największy segment dostępny w ofercie pompuje się poniżej czterech minut.
' Platforma dedykowana jest wszystkim, posiadającym problem pewnego rozmijania się z keją i oceną odległości oraz szczególnie w przypadku jednostek, których uszkodzenia wiążą się z ogromnymi kosztami ' - mówią projektanci Nautibuoy
Moduły wykonane są z tworzywa hypalon®, opisywanego jako 'super ' neopren o właściwościach podobnych, ale zdecydowanie lepiej rozwiniętych. Posiada doskonałą odporność na działanie olejów i płynów, zwłaszcza w wysokich temperaturach (+125 ° C), jak również jest bardzo odporny na warunki atmosferyczne i ozon, nawet w trudnych warunkach i przez długi okres czasu. Można się więc spodziewać, że świetnie sobie poradzi z powierzonym zadaniem utrzymania kei w jednym kawałku. Poszczególne moduły mogą być dowolnie łączone, co pozwoli uzyskać wiele konfiguracji łącznie z typowymi kształtami litery L i T.
Obecnie niewiele jeszcze wiadomo o kosztach zakupu Nautibuoy, natomiast z pewnością koncept zasługuje na uwagę ze względu na to, że swoim istnieniem rozwiązuje wiele problemów z którymi stykają się praktycznie wszyscy właściciele jachtów. Prawdopodobnie również w dość krótkim czasie pomysł doczeka się naśladowców i w takiej czy innej formie wejdzie do powszechnego użycia. Do sezonu pozostaje jeszcze trochę czasu, warto więc obserwować sytuację.
inf. nautibuoymarine.com
fot. nautibuoymarine.com