Francuska stocznia Pogo produkuje innowacyjne łodzie - w tym Pogo 3, łódź klasy Mini 650, o bardzo dyskusyjnej urodzie. Wygląd promu-samochodowca jednak nie przeszkadza tym łodziom wygrywać od lat licznych regat. W dodatku cena w okolicach 50 tys. euro (netto) pozwoliła konstrukcji upowszechnić się i dać wielu żeglarzom szansę startu w regatach będących odskocznią do dalszej kariery.
Tym razem Pogo zaprezentowała konstrukcję Pogo 3 wyposażoną w hydroskrzydła. Przypominają one kacze łapy stosowane już w łodziach związanych z Pucharem Ameryki. Całość uzupełnia uchylny kil, który ma przeciwdziałać sile wywieranej przez spore ożaglowanie. Jeżeli projekt - który będzie teraz testowany na wodzie - okaże się skuteczny, klasa Mini będzie musiała się zmierzyć z techniczną rewolucją. Można też sobie zadać pytanie, jak z taką łodzią poradzą sobie samotni żeglarze? Z pewnością będzie to wymagało kompletnie nowego przygotowania.
Pogo 3 ma 6,50 m długości, 3 m szerokości, 1,6 m zanurzenia i wyporność 920 kg. Niesie 24 m2 grota, 17 m2 genuy, 38 m2 code 5 i aż 81 m2 spinakera - na ten rozmiar łodzi to powierzchnie ogromne. Dotyczą one wersji "tradycyjnej", jeżeli w ogóle tak można o Pogo 3 powiedzieć.
Zdjęcia: Pogo Structures/FB