Jacht pożegnał się już z Antarktyką i żegluje już w okolicach przylądka Horn, praktycznie może czuć na sobie jego oddech. ' Pędzimy żeby uciec przed wyżem. Chociaż zwykle staramy się omijać niżowe sztormy, których w tych szerokościach jest bez liku, to tym razem gnamy by przejechać szybko koło Hornu i nie wpaść w strefę ciszy w rozległym „oku” wyżu zapowiadanym na środę. Wszystko po to, by 120 mil dalej (220 km) przepłynąć Cieśninę La Maire z korzystnym wiatrem z południa. To miejsce również bywa bardzo groźne.' - relacjonuje załoga
' Płytka i wąska cieśnina pomiędzy najdalej na południowy - wschód, wysuniętym cyplem kontynentu Ameryki Południowej i Wyspą Stanów, potrafi być niebezpieczna nawet dla małych statków. Występuje tu wyjątkowo silny prąd pływowy, który ściera się z falami Oceanu Południowego i Atlantyku wytwarzając fale określane w literaturze morskiej jako „fenomenalne”. Lepiej ich nie doświadczyć. A ponieważ, zaraz po zapowiadanym na środę wyżem, idzie prawdziwie diabelski sztorm, warto by... żeby nas tam już nie było. Na Selmie trwa kolejna rozgrywka w oceaniczne szachy. '
sytuacja pogodowa na dzisiaj ( środa 25.03 )