Po udanych zeszłorocznych, pierwszych mistrzostwach załogi polskiej klasy J/70 zdecydowały, aby kontynuować organizację regat w Polsce. W poprzednich latach ekipy te skupiały się na startach zagranicznych – głównie we Włoszech i Niemczech. Dlatego w tym roku zaplanowano dwa starty – pierwszy podczas Lotos Nord Cup Gdańsk – a drugi jako impreza mistrzowska. Niestety nie wszystkim teamom udało się stanąć na linii startu – nasilające się restrykcje koronawirusowe „uziemiły” kilka łódek przebywających zagranicą. Finalnie w ośrodku COSA AZS w Gdańsku – Górkach Zachodnich, który wspólnie z Yacht Club Gdańsk zorganizowały mistrzostwa, pojawiło się pięć zespołów. Nie brakowało jednak wśród utytułowanych żeglarzy. Obok znanych we flocie teamów Neuca oraz GTJ, a także broniącego tytułu Cellfast, flotę zasilił w tym roku SKŻ Powidz z Tomaszem Feretem na czele z załogą w składzie Kacper Kowalski, Michał Szewczuk i Jacek Zalewski. Na starcie stanął również CB Racing, w którego skład wchodzi Marcin Rymer – były kadrowicz klasy 49er, Paweł Kołodziński – olimpijczyk w klasie 49er, Marcin Bużański poprzednio startujący w J/70 jako EonD team oraz Piotr Przybylski – m.in. uczestnik Americas Cup 2007.
Regaty rozpoczęły się w piątek 14 sierpnia od oficjalnego treningu, który poprowadził Paweł Butowski. Jak się okazało piątkowe, bryzowe warunki powtórzyły się również podczas następnych dni rywalizacji. – Bardzo dobrze oglądało mi się trening tej floty. To są świetni zawodnicy i musiałem się mocno skupiać aby wyłapać elementy, które mógłbym zaproponować obszary do poprawy – powiedział Butowski.
Sobotnia rywalizacja rozpoczęła się od krótkiego oczekiwania aż bryza się ustabilizuje. Cały dzień stał pod znakiem północno-wschodniego wiatru o sile 7-12 węzłów. Po godzinie 12 Sędzia Główny – Tomasz Sawukinas rozpoczął procedurę startową. Wyjątkową sytuacją było to, że organizatorzy regat podjęli współpracę z Jachtklubem Stoczni Gdańskiej – organizatorem Eljacht Cup, aby połączyć obie imprezy na wodzie. Dzięki temu udał się zapewnić komisję sędziowską wysokiej jakości. Sobotnie rozgrywki kończą się prowadzeniem teamu Cellfast.
Ostatni dzień regat ponownie stał pod znakiem chwilowego oczekiwania na wiatr. Finalnie bryza, która zawitała na akwenie była trochę słabsza i wiatr nie przekraczał 10 węzłów. Zaowocowało to tez mniejszą falą. Te prostsze warunki przełożyły się na mniejsze różnice w prędkości łódek i niejednokrotnie cala flota meldowała się niemal równocześnie na znakach zwrotnych. - Bardzo cieszę się z obrony zeszłorocznego tytułu. Głównie wynika to z tego, że nasz team pływa w bardzo stabilnym składzie i udaje nam się coraz lepiej egzekwować manewry i pilnować prędkości. W tych regatach pomagał nam również Łukasz Przybytek, który występował tym razem jako nasz trener. Pracowaliśmy z nim nad komunikacją wewnątrz załogi. Myślę, że przyniesie to owoce podczas planowanych przez nas startów we Włoszech. – mówi po zakończeniu Michał Korneszczuk.
- J/70 to bardzo widowiskowa klasa. Szybka i zwrotna. Miałem okazję obserwować te regaty z pokładu motorówki medialnej. Sam nie jestem regatowcem, a pomimo to przyglądałem się zawodom z przyjemnością. – powiedział Rafał Zakrzewski, dyrektor COSA AZS.
Wyniki