Norweski minister handlu i przemysłu zainicjował akcję mającą na celu zredukowanie liczby poważnych wypadków przy używaniu jachtów rekreacyjnych. Jak pokazują norweskie statystyki, pomiędzy 2009 a 2018 było 351 takich wypadków, 35 rocznie. Liczba ta się z roku na rok zmniejsza, jednak władze postanowiły reagować.
Najczęstsze przyczyny wypadków to wypadnięcie za burtę, wejście na skały, zderzenia i ludzie wpadający do wody między łodzią a molem. Aby uzyskać efekt "zero wypadków" rząd podejmie zdecydowane działania.
Działania te podzielono na dziewięć obszarów, m.in.: narkotyki, bezpieczeństwo na kei, prędkość, wynajem łodzi i uprawnienia prowadzących jachty.
Wprowadzone zostaną dodatkowe przepisy i regulacje ograniczające uprawnienia oraz możliwość czarteru łodzi, zwiększona zostanie obecność policji. Pojawi się też więcej służb ratunkowych.
Cóż, można mieć mieszane uczucia, czy to właściwa droga.
Zdjęcie:
Monisss1074 [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)]