Abhilash Tomy, indyjski żeglarz, który uległ wypadkowi podczas przewrócenia jego jachtu, znajduje się obecnie na wyspie Amsterdam i otoczony jest opieką medyczną. Oczekuje na indyjską fregatę Satpura, który to okręt ma go przetransportować do Indii na dalsze leczenie szpitalne. Dilip Donde, menedżer Tomyego, przekazał informacje, że żeglarz może już wstać i jeść, ale konieczny jest dłuższy wypoczynek i transportowany będzie na noszach. Ujawnił też plany dotyczące jachtu Thuriya - indyjska marynarka wojenna ma go przeholować do Wyspy Świętego Pawła i pozostawić załogę, która dokona napraw i dopłynie do domu (czyli zapewne Indii).
Gregor McGuckin został zdjęty z pokładu również przez patrolowiec Osiris, jest jednak w dobrej formie - jacht opuścił z uwagi na możliwe zagrożenie, którego nie wytrzymałby takielunek awaryjny. Wkrótce w zasięgu śmigłowca znajdzie się australijska fregata Ballarat, która zabierze żeglarza do Australii.
Co ciekawe, jacht nie został zatopiony - kapitan francuskiego patrolowca poinformował żeglarza, że zatopienie jachtu byłoby złamaniem międzynarodowych przepisów morskich. W tej sytuacji Gregor zabezpieczył jacht i pozostawił włączony nadajnik AIS (zasilany z paneli słoneczny), by zminimalizować zagrożenie dla innych jednostek.
Na trasie wyścigu zostało osiem jachtów, prowadzi Jean-Luc Van Den Heede i w początkach października spodziewany jest na bramce pod Hobart.
Zdjęcia: Marynarka indyjska i australijska.