Albatros 4.30 - test jachtu

‹ Poprzedni news

Podniebny spacer z Alexem Thomsonem

Następny news ›

Wyprawa KonTiki II przerwana - ewakuacja załogi

Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: module w flexpaper_smartphone_field_display_alter() (linia 12 z /srv/www/motorowyjachting/public_html/sites/all/modules/custom/flexpaper_smartphone/flexpaper_smartphone.module).
Notice: Undefined index: module w flexpaper_smartphone_field_display_alter() (linia 12 z /srv/www/motorowyjachting/public_html/sites/all/modules/custom/flexpaper_smartphone/flexpaper_smartphone.module).
Notice: Undefined index: module w flexpaper_smartphone_field_display_alter() (linia 12 z /srv/www/motorowyjachting/public_html/sites/all/modules/custom/flexpaper_smartphone/flexpaper_smartphone.module).
Notice: Undefined index: module w flexpaper_smartphone_field_display_alter() (linia 12 z /srv/www/motorowyjachting/public_html/sites/all/modules/custom/flexpaper_smartphone/flexpaper_smartphone.module).

Dodane dnia 18 Marzec 2016 r.

Ten albatros wprawdzie nie ma piór, lecz żagle, ale latać potrafi i to szybko. Kto lubi latać w ślizgu i krzyczeć „iiiihaaaa!” z radości – jest godny Albatrosa 4.30.

Tego dnia na Zalewie Zegrzyńskim pływały tylko windsurfingi, każda omega pod samym zarefowanym grotem po chwili leżała z masztem w wodzie. Zacieraliśmy ręce, bo to doskonałe warunki na mały ślizgowy jacht dla żeglarskich „emerytów”. Średnia wieku w załodze to wprawdzie dobrze po czterdziestce, ale dlaczego zaraz emerytów? – o tym później.

Przywieźliśmy albatrosa nad zalew na przyczepce. Właściwie na dwóch naraz, bo do łódki jest przeznaczona mała, pływająca przyczepka – wózek slipowy. Na tym wózku albatros wjeżdża na lekką przyczepkę drogową. Jedna osoba jest w stanie załadować jachcik na wózek, a wózek na przyczepkę. Albatros waży 125 kg, a aluminiowy wózek – tyle co nic. Postawienie lekkiego masztu wykonanego z włókna węglowego i żywic epoksydowych to również łatwe zadanie dla jednej osoby. Zamontowanie markowego osprzętu – bloczków, linek – to bułka z masłem. Otaklowanie jachtu nie sprawia kłopotu, takielunek jest prosty. Wprawdzie do najszybszych pod względem montażu albatros nie należy, ale prostota rozwiązań rekompensuje czas poświęcony na właściwe napięcie want z czarnej dyneemy.

Węglowy maszt stoi w prostym okuciu na dnie samoodpływowego kokpitu. Maszt utrzymywany jest przez sztag i parę want. Żadne salingi nie są przewidziane ani potrzebne. Maszt podczas żeglugi ładnie się gnie i oddaje zbędną energię. Do rury masztu przyklejona jest likszpara, tak że grot nie jest na stałe nawlekany na maszt, lecz można go stawiać i zrzucać nawet na wodzie. Bom opiera się na maszcie gardą (widełkami), a kontrafał i obciągacz ściągają go w dół i dociskają do masztu. Pełnolistwowy grot o powierzchni 10,2 m2 ma trapezowy obrys z mocno rozbudowaną górną częścią. Duży fragment żagla wykonany jest z przezroczystych kompozytów i pełni funkcję okna pozwalającego dobrze widzieć to, co szybko zmienia się po zawietrznej. Fok ma 4,4 m2, co daje łącznie 14,6 m2 powierzchni żagli podstawowych. Dodatkowo jest genaker o powierzchni 17 m2, stawiany na wysuwanym kevlarowym genakerbomie.

Cały test Albatrosa przeczytasz w numerze 7-8/2015 Jachtingu. Dostęp online tutaj w cenie 9.90 PLN.