Jak wiadomo, jeżeli chcesz coś robić dobrze, to musisz tego się nauczyć. Nie wystarczy być wielkim, doświadczonym wilkiem morskim, żeby dobrze szkolić innych. Powinieneś jeszcze nauczyć się nauczania, czyli dydaktyki. Oczywiste, ale z drugiej strony wykłada się na tym wielu całkiem niezłych żeglarzy – przecież się starają, a kursanci jak byli tępi, tak tępi są nadal. Ukończenie PZŻ-etowskiego kursu instruktorskiego niewiele posuwa sprawy do przodu, a przy braku dobrych materiałów – PZŻ nie wspomaga swoich instruktorów publikacjami, jak RYA – już parę miesięcy po kursie wiedza ulatuje.
W to miejsce doskonale trafia „Sztuka nauczania żeglarstwa”. To nie jest łatwa książka, ale potrzebna. Traktuje o podstawach dydaktyki, procesie nauczania żeglarstwa, podstawach psychologii. Odpowiada na pytania, dlaczego kursanci się uczą lub nie uczą, oraz na pytania, co robić, by uczyli się lepiej. Systematycznie, w punktach, podaje definicje, rozwinięcia, przykłady. Tę wiedzę powinien mieć – a zazwyczaj nie ma – opanowaną każdy instruktor (nie tylko szkolący na patenty). I nie tylko wiedzę, ale również praktykę. Co więcej, gdy wpadasz w rutynę, powinieneś wziąć tę książkę do ręki oraz zadać sobie pytania, jak pracujesz i co należy zrobić, żeby pracować lepiej. Trudno zastosować wszystkie wskazówki z tej książki tak, jak są podane. Jeżeli ścina się godziny nauczania teorii, to na wszystkie powtarzania, utrwalania, samodzielne poszukiwania rozwiązań po prostu nie ma czasu. A rynek ciśnie, chce dostać patenty jak najszybciej i jak najłatwiej. Tylko żeby to miało sens, musi być czas i metoda. O metodzie dowiesz się prawie wszystkiego z tej pozycji. I wtedy zdecyduj, czy warto ścinać czas. I jeszcze jedno: tę książkę doceni dopiero zaawansowany instruktor. Taki, który w pewnym momencie zacznie sobie zadawać pytania, co zrobić, żeby było lepiej. I robić sobie wyrzuty, że przecież tych ludzi wcześniej można było solidniej przygotować do żeglowania. Kupić ten podręcznik i mieć go pod ręką powinien jednak każdy, kto próbuje uczyć. W tej książce brakuje mi gotowych konspektów zajęć Jarosława Marszałła – toteż zachęcam, by skrypt wydał nie na „prawach maszynopisu”, tylko normalnej książki. Do kupienia i korzystania.
Recenzja książki ukazała się w numerze 2/2015 Jachtingu. Kupując prenumeratę magazynu, możesz wybrać pozycję jako bezpłatny upominek - przejdź do zakupu prenumeraty tutaj.