Do połowy XIX w. drogi wodne były najważniejszymi naturalnymi szlakami transportowymi w Polsce. Dotyczyło to głównie Wisły i jej zlewni. Znaczenie tej rzeki wzrastało począwszy od XIV w. Spławiano nią przeważnie drewno i zboże. W drugiej połowie XVIII w. przystąpiono na wzór zachodniej Europy do budowy sieci kanałów łączących różne dorzecza. Odra była połączona z Hawelą i Szprewą już od XVII w. W latach 1765–1784 zbudowano Kanał Ogińskiego, w latach 1775–1848 zaś Kanał Królewski (Dnieprzańsko-Bużański). W ten sposób połączono Wisłę i jej dorzecza z dorzeczami Dniepru i Niemna, a zarazem Bałtyk z Morzem Czarnym. W latach 1773–1774 władze pruskie zbudowały Kanał Bydgoski, łącząc drogą wodną – poprzez Zalew Wiślany, Nogat, Wisłę i Brdę z Notecią i Wartą i dalej Odrą – Królewiec z Berlinem.
W połowie XIX w. powstał system kanałów łączących Iławę i Ostródę z Elblągiem. W tymże czasie ukończono połączenia kanałami jezior na Mazurach z Pisą, a dalej z Narwią i Wisłą. W latach 1878–1882 zbudowany został Kanał Górnonotecki, ale połączenie go z Wartą było możliwe dopiero w 1950 r. dzięki zbudowaniu Kanału Ślesińskiego. W latach 1933–1939 zbudowano zaś Kanał Gliwicki łączący Zabrze i Gliwice ze zlewnią Odry.
Na terenie naszego kraju leży w tej chwili 26 różnych szlaków żeglugowych podzielonych na siedem klas dostępności zależnie od maksymalnych parametrów statków, jakie mogą nimi przepływać. Parametr jest wyrażony w tonach. I tak: Klasa I i Ia – poniżej 400 ton Klasa II – 400–650 ton Klasa III – 650–1000 ton Klasa IV – 1000–1500 ton Klasa Va – 1500–3000 ton Klasa Vb – powyżej 3000 ton.
Dla żeglarzy podział na klasy jest niewystarczający. Z ich punktu widzenia istotne są również głębokości na szlaku, a ponieważ na całej planowanej trasie klasa drogi wodnej może się zmieniać, a głębokości mogą być różne, to skutek może być taki, że jacht ugrzęźnie gdzieś po drodze. Ważne jest też to, jaką wysokość ponad lustrem wody mają przejścia pod mostami, liniami energetycznymi i telefonicznymi oraz rurociągami. O tym klasa drogi wodnej nie mówi.
ZANIM WYPŁYNIESZ
Pierwszą rzeczą, którą powinieneś wziąć pod uwagę, planując rejs po wodach śródlądowych, jest określenie parametrów jachtu, którym będziesz płynął. Z góry zaznaczam, choć liczę na pewne grono oponentów, że jachty kilowe mające większe zanurzenie do pływania po śródlądziu się nie nadają. Należy znać maksymalne wymiary jednostki, jej szerokość oraz wysokość od lustra wody do topu masztu i do najwyższego punktu po złożeniu masztu dla jachtu nieobciążonego, czyli najlżejszego. Trzeba wiedzieć, jakie jest zanurzenie jachtu maksymalnie obciążonego z kilem lub mieczem opuszczonym i podniesionym oraz ze sterem opuszczonym i podniesionym. Mniej albo wcale nie jest istotny ciężar łodzi i jej długość. Dowolna jednostka zmieści się do każdej śluzy.
Następnym krokiem będzie wybór trasy. Po jej ustaleniu na mniej szczegółowej mapie należy szukać jak największej liczby informacji szczegółowych. Bardzo pomocny jest w tym internet, a także roczniki czasopism żeglarskich. Redakcje tych pism prowadzą zwykle swoje strony internetowe. W tych źródłach można znaleźć informacje zawierające lokalne mapki oraz opisy szlaków i akwenów śródlądowych. Warto skorzystać z opisów wspomnieniowych publikowanych przez żeglarzy, którzy podróżowali danym szlakiem. Innym polecanym źródłem są wydawnictwa książkowe i broszurowe. Oczywiście nie będziesz zabierał ze sobą na rejs całej tej biblioteki. Polecam zrobienie sobie kserokopii wybranych materiałów i stworzenie swego rodzaju locji śródlądowej. Sam posługiwałem się doskonałymi materiałami autorstwa Marka Haltera, Agnieszki i Włodka Bilińskich, Adama Molendy i kilku innych autorów. Pozwoliły mi one nie tylko dowiedzieć się, co mnie czeka po drodze na wodzie, ale też o tym, co ciekawego można zwiedzić, jak się zachować w śluzach, do kogo zadzwonić na komórkę, żeby się dowiedzieć, czy szlak jest „przejezdny”. Tamże zdobyłem telefony komórkowe do śluzowych, co znacznie ułatwiło mi żeglugę. Nieocenioną wprost pomocą jest „Mapa hydronawigacyjna – polskie śródlądowe szlaki żeglowne” autorstwa Wojciecha Jastrzębca-Kaczorowskiego, wydana dzięki wsparciu Polskiego Związku Motorowodnego i Narciarstwa Wodnego. To także autor książek o wielu szlakach śródlądowych, w które warto się zaopatrzyć przed rejsem.
Szlaki wodne i wyprawy - cały artykuł przeczytasz w numerze 11/2014 Jachtingu. Dostęp online tutaj.