W kaliskim Korpusie Kadetów uczono pływania wpław od 1828 r. Nie znalazłem informacji, aby w czasach carskich umiejętność ta była wymagana w Korpusie Kadetów Morskich w St. Petersburgu. Za oceanem doświadczony żeglarz Joshua Slocum jako pierwszy opłynął samotnie świat, pływać wpław nie potrafił. Podczas choroby i gorączki zastępował go, siedzący na maszcie, Francisco Martin Pinzon – sternik kolumbowej Pinty. Współcześnie, w zachodniej Europie, żeglarze z obu stron kanału, Eric Tabarly i Robert James – wysportowani zawodowi regatowcy oceaniczni – zakończyli życie w morskich wodach. Pływali sprawnie…
Poza utonięciem, dodatkowym czynnikiem ryzyka dla żeglarza za burtą jest utrata ciepła. Trzeba jednak pamiętać, że jest ona najmniejsza pozycji embrionalnej. Niezbędna do tego jest kamizelka. Aby nie utonąć, recepta jest prosta: nie wypadać z jachtu... W dzisiejszych czasach, gdy powszechnie stosowane autopiloty wypierają nieliczne samostery, ryzyko dla prowadzącego (!) rośnie. Wypadnięcie skippera z łódki przy rekreacyjnej załodze może być wstępem do tragedii. Podobne zagrożenie występuje w żeglowaniu na małych łódkach z niewielkimi załogami, a największe w żegludze samotnej. Jacht z automatycznym sternikiem będzie podążał do celu, dopóki ktoś nie zauważy wypadnięcia załoganta i nie uruchomi procedur. Nie żeglujemy w składach ortodoksyjnych fanatyków żeglarstwa. Coraz częściej gościmy załogi bez realnej, systematycznej praktyki i nawyków, często bezpośrednio po sobotnio-niedzielnych przyspieszonych kursach żeglarskich, nastawione na relaks. Nawet jeśli przeszły one wstępne rejsowe przeszkolenie, nie będą w stanie sprawnie wykonać podejścia i podjęcia z wody osoby potrzebującej pomocy.
Przyjrzyjmy się szczegółom... W Jachtingu 4-5/2018. Kup wersję online w cenie 7.00 PL po kliknięciu w link.