Prosto i smacznie – tak w dwóch słowach można scharakteryzować chorwacką kuchnię. Podczas rejsu z YACHTIC miałam okazję skosztować zaledwie mały wycinek tego, co oferuje tamten region, a już jestem pod wielkim, smakowym wrażeniem i chcę tam wrócić, najeść się do syta. Kuchnia chorwacka jest też różnorodna, niewolna od wpływów włoskich, serbskich czy bośniackich i na pewno wyjątkowa.
Hobotnica, prźene lignje i riźoto od sipe
To główne pozycje w menu, których szukałam i które smakowałam z wielkim zaciekawieniem.
Hobotnica – czyli ośmiornica, przyrządzana jest na wiele sposobów. Najpopularniejsza jako przystawka jest sałatka z ośmiornicą. Danie główne to m.in. hobotnica iz pod peke.
Równie popularne są kalmary (lignje) podawane na wiele sposobów: w sałatce, grillowane, iz pod peke, smażone na głębokim tłuszczu bez panierki lub w lekkiej tempurze. W menu chorwackich lokali można znaleźć też niezwykle tu popularne risotto z sosem z mątwy (crni riźoto od sipe).
Jestem przyzwyczajona do jedzenia owoców morza, dlatego pałaszowałam wszystkie z wielkim apetytem. Jedna pozycja zwróciła moją szczególną uwagę. Chodzi o owoce morza "iz pod peke". Czyli co?
Zagadkowa peka
Nie spotkałam się wcześniej z takim sposobem przygotowania potraw, ale też dopiero zaczynam swoją przygodę kulinarno-podróżniczą z Chorwacją.
W procesie przygotowania dania spod peki, ważnych jest kilka etapów. Najpierw w palenisku wypala się żar z drewna. Następnie stawia się tam metalową, głęboką patelnię, na niej kładzie hobotnicę, bądź faszerowane kalmary, jagnięcinę lub cielęcinę wraz z ziemniaczkami, warzywami, czosnkiem, cebulą. Na to kładzie się pekę, czyli dużą metalową pokrywę z wyżłobionym rowkiem. Na pokrywę sypie się żar i od tej pory czeka się na jedno z najbardziej fenomenalnych dań, jakie się jadło. Potrawa przygotowuje się w sosie własnym, aromaty warzyw i mięsa przenikają się wzajemnie. Dodam, że mięso spod peki jest soczyste, miękkie i aromatyczne, że nawet w tej chwili, pisząc te słowa, cieknie mi ślinka.
Chorwackie mięsa
Z mięs Chorwaci cenią swoje. Dlatego w restauracjach zjadamy chorwackie mięsa, nie importowane. Najpopularniejsza jest jagnięcina, ale równie smaczne i popularne są dania z drobiu, potrawka z wołowiny, czy grillowane mięsa wieprzowe.
W menu można znaleźć ćevapi, kotlet, pileca prsa (pierś z kurczaka), raźnjići (duże szaszłyki z mięsa). Dla mnie hitem były ćevapi - podłużne kotleciki (wałeczki) z mięsa mielonego, smażone na grillu. Ponoć najlepsze są w Bośni, a receptura na to danie jest pilnie strzeżona. Są jednak tacy, którym udało się wyłudzić nieco informacji na ten temat. Stąd wiadomo, że w skład wchodzi m.in. łopatka jagnięca, mięso wołowe lub cielęce, w proporcji pół na pół, siekane a nie mielone, doprawiane tylko solą i leżakowane w lodówce ok. 24-36 godzin. Mięso jest następnie smażone na grillu, często obracane, podawane potem – tu chyba zależy od regionu – z małym chlebkiem lub frytkami, warzywami i w wersji chorwackiem z ajwarem (pastą z bakłażanów, papryki i pomidorów). Potrawa prosta, ale bardzo sycąca.
Najlepsze ryby
Najczęściej widzianą przeze mnie rybą w menu była dorada, ale to nie jedyna ryba chorwackiego morza. Obok dorady popularny jest piotrosz, barwena, morlesz, granik, tuńczyk, makrela i sardynki. Makrela po chorwacku to lokarda, a dorada – orada. Proste? Pewnie, że tak.
W chorwacji warto skosztować zupy rybnej – nie próbowałam, ale na pewno nadrobię tę zaległość.
Przede mną zostało również spróbowanie popularnych w regionie ostryg - królestwem tych skorupiaków jest miejscowość Mali Ston w Dalmacji.
Gdzie jeść?
Jestem zwolennikiem lokalnych, rodzinnych knajpek. Restauracje – co wiem z doświadczenia - są przygotowane pod turystów. Dla mnie największą wartością jest możliwość patrzenia na kucharza w pracy, rozmowy z gospodarzami i wspólne picie wina. Dlatego z czystym sercem polecam KONOBE. To zwykle małe gospody z lokalnym winem, przekąskami, jak suszone figi, solone sardynki (slane srdele), szynką dalmacką (dalmatinski prśut) i lokalnym serem. Menu w Konobach jest proste, krótkie, oparte na lokalnych i sezonowych produktach – czyli takie jakie być powinno.
Oczywiście konoba, konobie nierówna i w sezonie trudno się odnaleźć, ale dobra rada jest taka - podążajcie za lokalnymi mieszkańcami, za końcówką nosa i chorwacką muzyką graną na gitarach, a na pewno traficie dobrze.
Co pić?
Chorwackim napitkom poświęcę mniej miejsca, bo po prostu, nie wychyliłam, tj. nie "zgłębiłam" jeszcze tego tematu. Lokalne wina, rakije i piwa – to temat na osobny dłuższy wpis. Przywiozłam z Chorwacji nieco ciekawych pozycji, ale to dopiero początek mojej edukacyjnej drogi.