Pecha mają polscy wysokobudżetowi żeglarze oceaniczni. Jakiś czas temu usłyszeliśmy o rozbiciu przez huragan w Meksyku jachtu Hugo Boss. Na jachcie tym Robert Jabes Janecki i Adam Skomski mieli wystartować w regatach Barcelona World Race i zaistnieć w formule światowych regat oceanicznych. Zniszczenia jachtu uniemożliwiają jego zakupienie i wykorzystanie, na liście startowej teamów BWR nie ma tych świetnych żeglarzy.
Zbigniew Gutkowski - Gutek ze Świstakiem mieli również startować. Nie zdobyli sponsora, nie mają za co kupić żagli na regaty. Akcja crowfundingowa, ogłoszona na ostatnią chwilę, nie przyniosła efektów - w Polsce jeszcze dużo czasu minie, zanim będzie to sensownym źródłem finansowania takich efektów. Z poprzednich dużych regat (Vendee Globe) Gutek odpadł przez źle przygotowany do regat jacht (zła praca samosteru). Z tych - przez brak pieniędzy. Jak pokazuje doświadczenie, w żeglarstwie tylko Paszke potrafi w nieskończoność zdobywać przychylność sponsorów. inni "palą się" po pierwszej lub drugiej porażce. Trzymajmy kciuki, żeby się Gutek obronił.
Tomkowi Cichockiemu pękł maszt i musi spływać do RPA. To duży problem, bo w RPA zakup masztu do Delphii 47 jest problemem, najbliższy dealer Seldena tysiące kilometrów dalej - i kicha. Rejs przerwany, rok życia i przygotowań w plecy, a jeszcze trzeba sprowadzenie jachtu ogarnąć. Kapitan zaklina się, że wystartuje raz jeszcze - jeżeli sponsorzy się nie rozmyślą, na pewno nie odpuści. Pytanie, czy współczesne konstrukcje są dość wytrzymałe na taką trasę: Opal (np. Dar Przemyśla) niósł pomiarowo 80m2 żagli na dwóch masztach, D47 ma dwa razy tyle na jednym smukłym patyku. To, co sprawdza się na Śródziemnym może nie wytrzymywać sztormów wokół Antarktydy. Też trzymajmy kciuki.
Tam, gdzie "odpadają" żeglarze "bogaci", pchają się żeglarze "skromni". Szymon Kuczyński, po "zrobieniu" Atlantyku wte i wewte Setką, teraz wsiada na równie małego Maxusa 22 i płynie dookoła świata. Startuje z Kanarów.
A za dwa lata rusza kolejna edycja Setką przez Atlantyk. Do regat zgłoszono 26 jachtów z samotnymi żeglarzami i 2 z załogami dwuosobowymi. A to może nie być koniec. Nawet, jak wystartuje realnie połowa, to i tak będą jedne z bardziej spektakularnych regat na świecie. W dodatku bez sponsorów, bez blichtru, bez zobowiązań reklamowych. Sedno sportu rozumianego w ten dawny, dobry sposób.
Znowu: trzymać kciuki.
Jacek Kijewski
jacek.kijewski.gdynia@gmail.com