W niedzielę wystartowała główna uczestników regat ARC. Rozpoczęli wyścig z Gran Canarii do Saint Lucia, mając 2700 mil do przeżeglowania. Grupowe żeglowanie odbędzie się po raz 33. Organizator, World Cruising Club, zadbał o program imprez artystycznych, ale uczestnicy również mogli przeszkolić się z technik ratunkowych, nawigacji i ogólnie sztuki żeglowania.
Zasadniczo już od początku listopada marina w Las Palmas pękała w szwach. W tym czasie znalezienie tam miejsca jest praktycznie niemożliwe. Wszytkie jachty szykują się do przebycia Atlantyku, kupują prowiant, dokonują napraw.
Na starcie stanęło 165 jachtów z 36 krajów, 8 jachtów odłożyło start na później.
Start odbył się przy północnym wietrze o sile 3B, co pozwoliło rozegrać spokojnie plany taktyczne. Oczywiście o najlepsze pozycje walczyły jachty regatowe, a w tym roku jest ich 22.
O podobnej porze z mariny w Mindelo na Wyspach Zielonego Przylądka ruszyły na Atlantyk regaty ARC + St. Vincent.
ARC korzysta z faktu, że w Europie kończy się sezon żeglarski i wiele jachtów płynie kontynuować go na Karaiby. Jest to również świetna okazja dla morskich wagabundów, którzy mogą zaokrętować się jako załoga na gościnne pokłady jachtów i ruszyć w świat - o tej porze marina w Las Palmas jest ich pełna.
Zdjęcia: WCC/James Mitchell