Para trzydziestolatków wyruszyła z Bretoni w rejs życia - szukać najlepszych miejsc do życia i surfingu. W 2017, po długich przygotowaniach, wypakowali jacht sprzętem surfingowym i ruszyli - z dzieckiem na pokładzie. Dziś stacjonują w pięknej lagunie w Brazylii i dzielą się zdjęciami z podróży, zachęcając innych do pójścia w ich ślady.
Oboje partnerzy byli windsurferami - Aurelien pracował we francuskiej federacji żeglarskiej i był trenerem SUP jogi w Carnac. Sarah miała za sobą doświadczenia żeglarskie - 12 lat żyła na łodzi. Nie chciała jednak zrezygnować z macierzyństwa - zatem decyzja była prosta, podróżować z dzieckiem.
Jachtem wybranym do podróży był Oceanis 411 - starsza, ale wyjątkowo dzielna konstrukcja. Jacht został wręcz wyładowany sprzętem surfingowym - 3 deski SUP, zestawy kite, 2 deski widsurfingowe z kolekcją żagli, dwie deski surfingowe.
Na razie para spędziła żeglując 70 dni - tyle wystarczyło, by z Francji dotrzeć do Brazylii. Celem jest Ocean Indyjski i piękne wyspy z pięknymi plażami. Budżet podróży wynosi 1000 euro miesięcznie. Z zatoki Fernando de Noronha, gdzie pływają w towarzystwie delfinów, wyruszą wkrótce do Gujany. Na razie zapraszają do obejrzenia zdjęć.
Zdjęcia: @pousseparlevent i @MaudSaillard