Hiszpańska stocznia Nuva Yachts zaproponowała wyjątkowo ciekawą konstrukcję. Jacht, który ma być na tyle nieduży, by bez problemu ciągnąć go za samochodem, a równocześnie na tyle spory, żeby wygodnie na nim spędzić czas. Żaglowy, ale z mocnym silnikiem. Lekki, ale stateczny.
Z połączenia przeciwieństw wyszła Nuva MS6. Jacht o długości 5,99 m i szerokości 2,45m, z łatwością daje się holować na zwykłym trailerze. Po zwodowaniu jednak możemy go "rozłożyć" i uzyskać szerokość 3,45 m z wygodnymi kanapami - możemy wręcz luksusowo spędzić popołudnie w atrakcyjnej zatoczce i wrócić.
O stabilność dba wysuwany kil - w całości mieści się w kadłubie tak, by nie przeszkadzać przy wodowaniu czy postoju jachtu na lądzie.
Na rufie możemy zawiesić całkiem mocny silnik przyczepny - do 70 koni. To gwarantuje powrót do portu nawet, gdy wiatr ustanie (20 węzłów). Przy wietrze, węglowy maszt uniesie do 31 m2 żagla (z genakerem). Jednostka waży 1350 kg. Mała dziobowa kabinka może dać schronienie dwóm osobom.
Pomysł jest na tyle oryginalny, że może zdobędzie pewną popularność.
Zdjęcia: Nuva Yachts