Regaty Golden Globe zeszły na południową półkulę. Żeglarze walczą o pozycję, z uszkodzeniami i pragnieniem.
W obecnej fazie wyścigu na prowadzenie wysunęli się Philippe Peche i Jean Luc Van Den Heede. Mark Slats znajduje się 800 mil na zachód - ale nie jest na straconej pozycji, niesie go silny wiatr, gdy liderzy najprawdopodobniej wpadną wkrótce w obszar ciszy. Czy to wystarczy, żeby wyrównać stawkę?
W międzyczasie żeglarze walczą z pechem i problemami technicznymi. McGuckin i Kopar porwali fały i musieli wspinać się na maszty. Antoine Cousot po naprawach dokonanych na Kanarach tym razem skręcił kolano zmieniając sztaksle. Inni zawodnicy zgłaszają problemy ze sterowaniem, silnikami, panelami słonecznymi. Nadchodzące tygodnie będą o tyle dotkliwe, że zużyto sporo wody, a odsalanie kolejnej wymaga energii - niejeden żeglarz będzie musiał ją racjonować.
Flota niedługo wpłynie w ryczące czterdziestki - czy jachty już teraz sprawiające problemy przejdą je bezproblemowo, czy odpadną kolejni zawodnicy? W ciągu tygodnia pewnie będziemy wiedzieć.