Marka Garcia zasłynęła, gdy słynny Jimmy Cornell na jachcie klasy Garcia 45 pokonał Przejście Północno-Zachodnie. Jacht zaprojektowany został z udziałem Cornella i sprawdził się znakomicie. Garcia 3 lata później zaprezentowała powiększonego następcę.
Projektantem jachtu jest duet Berret-Racoupeau. Jacht miał spełniać podobne założenia, co jego poprzednik. Przede wszystkim pancerna konstrukcja, odporna na najgorsze morskie warunki. Nawet w takich warunkach ma zapewnić komfort i możliwości wypoczynku załodze. Stąd podniesiona, ale mocno zbudowana nadbudówka z dodatkowym stanowiskiem sternika, dzięki czemu jachtem można sterować z wnętrza, zachowując możliwości obserwacji wokół.
Jacht ma operować tak w mrozach, jak i tropikach, stąd zastosowanie podwójnych okien - dzięki izolacji nie parują. W razie zderzenia pływalność zapewniają przedziały zderzeniowe z tyłu i z przodu, drzwi wodoszczelne i odpowiedni podział wnętrza.
Wszelkie ciężary i zbiorniki skupione są w zęzie przy maszcie, by zapewnić najlepsze warunki pracy na fali. Co więcej, komora łańcuchowa umieszczona jest przy maszcie tak, by można było zabrać naprawdę długi łańcuch kotwiczny i równocześnie nie obciążyć skraju jachtu.
W płytkich wodach można operować dzięki centralnemu aluminiowemu mieczowi i dwóm sterom osłoniętym skegami.
Jacht można zamówić w wersji 2,3,4-kabinowej. A koszt to "jedyne" 699 tys. EURO. Plus VAT.
Zdjęcia: Garcia Yachting.