Jak się okazuje, można realizować projekty, które na długo zapadną ludziom w pamięci (o ile tylko nie miesza się do nich Polska Fundacja Narodowa). Norbert Sedlacek to zdecydowanie człowiek z wizją. Urodzony w 1962 roku, pierwszy samotny rejs wokółziemski odbył pod koniec lat 90-tych. W latach 2000/2001 dokonał kolejnego okrążenia - wprawdzie tylko na trasie Capetown - Capetown, ale za to wśród lodów Antarktydy. Dodać do tego można jeszcze Transat i dwa Vendee Globe. Nie jest to więc teoretyczny marzyciel, ale człowiek, który ma za sobą konkretne osiągnięcia. Co planuje tym razem?
Żeglugę w lodach, samotnie, bez wsparcia, bijąc rekordy prędkości. Po starcie przejdzie North-West Passage, by potem żeglując trudną trasą pacyficzną w dół Ameryk przejść przylądek Horn, okrążyć Antarktydę, znowu przejść Horn i wrócić do Les Sables d'Olonne. Będą to 34 tysiące mil najtrudniejszej żeglugi. Co więcej, żeglarz ma zamiar po drodze prowadzić badania naukowe.
Jacht ma być równie spektakularny - Open60 AAl. Wykonany z przekładki balsowej, włókna wulkanicznego i epoksydu. Długość 18,28 m, grot 170m2, genua 120 m2, spinaker 400m2. Budowany przez autora projektu w stoczni Innovation Yachts jest zdecydowanie innowacyjny. Trafił już na wodę i jest wyposażany. Pozostaje trzymać mocno kciuki za odważnego żeglarza.
Zdjęcia: Ant-Arctic Lab