W sobotnim krótkim wyścigu, kolejny raz okazało się, że żeglowanie na wodach Table Bay nie jest łatwe, wiatr wieje „dookoła” słynnej Table Mountain – górującej nad zatoką. I tym razem wiatr kręcił i zmieniał prędkość od 12 do 20 węzłów. Flota podzieliła się już po starcie. Żeglarze z Abu Dhabi Ocean Racing wybrali bliższą lądu stronę trasy, która wydała im oraz kobiecej załodze Team SCA. Holenderska załoga jachtu Brunel płynąca po drugiej stronie trasy, po zaciętej walce o drugie miejsce, dała radę wyprzedzić Team SCA, ale pierwszemu zagrozić się nie udało. Choć mało brakowało po problemach z odrolowaniem genakera. Jedank Ian Walker zachował kilkusetmetrowa przewagę.
Bouwe Bekking – skipper Brunel twierdził dzień przed wyścigiem, że nie przykłada wagi do regat portowych, ale w sobotę widać było, że wszyscy na pokładzie przykładali się do pracy w 110 procentach.
Sam Dawis – skipper, i cała załoga Team SCA kolejny raz udowodniły, że radzą sobie wyśmienicie w regatowej walce na pokładach Volvo Open 65.
Ian Walker wraz ze znakomicie współpracującą załogą wygrali kolejny raz i prowadzą w obu konkurencjach tegorocznago VOR. Następny, drugi etap Volvo Ocean Race prowadzi przez Ocean Indyjski właśnie do Abu Dhabi, zatem na znane im wody. Czy dodatkowa motywacja uskrzydli załogę, przekonamy się już w grudniu. We środę 19 listopada start do drugiego oceanicznego etapu regat.
Poniżej film z wyścigu w Kapsztadzie: