W dobie głośnego mówienia o realnym zagrożeniu eskalacją siły i agrasji, porównywalnej z Zimna Wojną, przepłynął w sekrecie przez Bałtyk, Morze Północne i Norweskie, ładunek nuklearny z Gdyni do Murmańska. Współpraca USA i Rosji w tej sprawie conajmniej zastanawia.
Ståle Sveinungsen, Szef Vardø Vessel Traffic Service potwierdził, że dwa tygodnie temu statek Mikhail Dudin przewoził wysoko radioaktywny materiał w pobliżu wybrzeży Norwegii: "Informacja jest prawdziwa. Statek zauważony został przez system kontroli ruchu statków Vardø Traffic Service wieczorem 2 września, kiedy wpływał na norweski obszar kontrolny, a wypłynął z niego w południe 8 września."
Mikhail Dudin wypłynął z portu w Gdyni i skierował się na wody ekonomiczne Norwegii na południowy-wchód od Kristiansand, a opuścił Norwegię na wschód od fiordu Varanger na Morzu Barentsa. Do celu podróży, Murmańska, statek dopłynął następnego dnia.
Władze Norweskiej ds. Bezpieczeństwa Radiologicznego już wcześniej apelowały do zagranicznych przewoźników, aby informować z wyprzedzeniem o podobnych transportach, zawierających potencjalnie groźne ładunki. Według Ståle Sveinungsena Norwegowie zostali poinformowani o przewozie tego samego wieczoru.
Fizyk nuklearny z Bellona Foundation w Oslo Nils Bøhmer wyraził niepokój ze względu na tak późne poinformowanie o przewozie niebezpiecznego ładunku. Jego zdaniem utrudnia to zagwarantowanie niezbędnych środków bezpieczeństwa.
Wysoko wzbogacony uran może być wykorzystany w produkcji broni nuklearnej, dlatego zdaniem Amerykanów o jego transporcie nie powinno informować się z wyprzedzeniem.
Sekretarz Energii Stanów Zjednoczonych Ernest Moniz powiedział w tym tygodniu - bez wymieniania nazwy statku oraz jego trasy - że udało się przeprowadzić akcję transportu ponad 50 kg uranu z Polski.