Wracamy żna nasze Karaiby. Ostatnio byliśmy na St. Vincent, tym razem płyniemy na południe, wyspę Bequia. Zaczynamy od głównej miejscowości, czyli Port Elizabeth, położonej w zatoce Admiralty Bay.
Jeśli chcemy się tu zatrzymać, mamy do wyboru kotwicowisko bądź postój na boi w cenie 50 EC. Warto pospacerować wzdłuż malowniczego wybrzeża ku pobliskiej plaży, bardziej aktywni zapewne skorzystają z centrum nurkowego (Bequia Dive Adventures) lub wybiorą się z własnym zestawem ABC posnurkować w towarzystwie całej gamy egzotycznych morskich stworzeń.
Bequia to dobre miejsce, by zrobić drobne zakupy, skorzystać z usług pralni, uzupełnić zapasy wody i paliwa (po zatoce poruszają się pływające cysterny) jednak nie jest to zbyt tanie rozwiązanie. Ponton można zostawić obok ratusza, przy targu warzywnym. Zawsze znajdą się osoby chętne, by za drobną opłatą zaopiekować się naszym pontonem, zawsze jednak należy zachować się ostrożnie i przypinać ponton łańcuchem z kłódką.
Naprzeciwko stacji benzynowej znajduje się punkt odpraw, a w odległości około 5 minut piechotą lokalny bank (nie zapomnijcie o dokumencie tożsamości). Można także skorzystać z porad informacji turystycznej oraz zabrać lokalną darmową gazetkę, w której znajdziemy wydarzenia kulturalne odbywające się w najbliższym tygodniu. Kilka razy w tygodniu w tutejszych knajpkach grana jest muzyka na żywo, warto także skosztować w restauracji Mac's Pizzeria jedynej w swoim rodzaju pizzy z homarem.
Kontynuując nasze rejsy po Karaibach koniecznie odwiedźmy zlokalizowaną w odległości 13 mil na południowy-wschód piękną i tajemniczą wyspę Mustique (której nazwa pochodzi od słowa „komar”). Większość obecnych tu zabudowań to prywatne posiadłości znanych i bogatych, między innymi Micka Jaggera, Bryana Adamsa oraz Eltona Johna. Możliwa jest eksploracja wyspy, jednak w ograniczonym zakresie. Podczas krótkiego postoju warto zajrzeć do ekskluzywnego Basil's Bar, w którym kręcą się paparazzi oraz pospacerować wzdłuż przepięknej piaszczystej plaży. Jest wielka szansa, że snurkując napotkacie żółwie wodne, a na trawie lubią wylegiwać się ich odpowiedniki lądowe. Przy odrobinie szczęścia można stanąć oko w oko z iguaną.
Koszt boi uzależniony jest od wielkości jednostki, dla standardowych jachtów dostępnych w czarterowniach będzie to 220 EC. W okolicy znajdują się dwa niewielkie sklepiki, istnieje również możliwość uzupełnienia wody.