Po raz kolejny wystartują regaty Rolex Sydney-Hobart Race.
Regaty uważane są za trudne i jedne z bardziej prestiżowych. Trasa z Sydney do Hobart wiedzie przez cieśninę Bassa, gdzie nie raz i nie dwa sztormowe wiatry zdziesiątkowały stawkę.
W tym roku, 26 grudnia, staną na starcie 92 jachty z załogami z 20 krajów. Wśród faworytów oczywiście jak zwykle wymienia się Wild Oats XI i Commanche, na pewno nie odpuści Ragamuffin.
Na starcie zabraknie polskiej bandery - mimo gromkich zapowiedzi i wyłożenia ogromnych pieniędzy z państwowej Polskiej Fundacji Narodowej jacht Polska 100/I love Poland nie będzie w wyścigu uczestniczył, stacjonując wciąż w Europie. Również załoga Yacht Klubu Sopot nie weźmie udziału w wyścigu - wg oświadczenia Klubu armator jachtu Monster Project nie spełnił wymagań i trwa spór sądowy związany z odszkodowaniami - niezależnie od jego wyniku jacht nie popłynie.
Pozostaje więc kibicować najznamienitszym żeglarzom z antypodów - i armatorom jachtów, którzy nie żałują żadnych pieniędzy, by swoje regatowe maszyny przygotować do walki o to trofeum.
Zdjęcie: Rolex/Daniel Forster