Od samego początku swojego powstania, rynek czarterów turystycznych przyzwyczaił nas do regularnego i nieustannego wzrostu, jaki możemy zaobserwować w praktycznie każdym jego aspekcie. Z roku na rok na wodach na całym świecie przybywa miłośników żeglarstwa i zawodowych skipperów, a w szczycie sezonu miejsca w najbardziej popularnych marinach należy rezerwować z nawet kilkudniowym wyprzedzeniem. Sytuacja ta w zasadzie nie uległa zmianie nawet w obliczu zeszłorocznych huraganów, które w mniejszym lub większym stopniu dotknęły znaczną część Karaibów, powodując tym samym zrozumiałe zaniepokojenie i poruszenie zarówno wśród armatorów, jak i samych żeglarzy.
PERSPEKTYWY RYNKU - CAŁA NAPRZÓD! Co prawda za sprawą huraganów Irma i Maria zniszczonych zostało ok. 500 jachtów i katamaranów, jednakże wbrew początkowym obawom, największe stocznie nie utonęły w morzu zamówień na nowe jednostki, a kolejne zlecenia wypełniają w terminie i na bieżąco. Uzupełniają one tym samym wysiłek właścicieli i zarządców marin i portów, którzy w znakomitej większości przypadkóww niespodziewanym tempie doprowadzają infrastrukturę żeglarską do stanu sprzed katastrofy, przygotowując się na przyjęcie nowej fali turystów. Dotyczy to nawet najbardziej dotkniętych żywiołem wysp, takich jak Saint-Martin i Tortola, które pod koniec 2017 roku straciły średnio od 20 do 30% rezerwacji. Patrząc na powyższe, nie sposób opędzić się od pozytywnych przeczuć dotyczących najbliższej przyszłości żeglarstwa rekreacyjnego. Tym bardziej, gdy weźmie się pod uwagę wzmożony ruch na portalach pośredniczących w czarterze łodzi, takich jak na przykład GlobeSailor, którego międzynarodowa załoga już w styczniu zaczęła coroczny objazd po bazach swoich partnerów, aby na własną rękę zweryfikować stan łodzi czarterowych dostępnych w ich ofercie. Cieszy również wysyp zimowych nowości na targach nautycznych takich jak Nautic w Paryżu czy BOOT Düsseldorf. Wśród nich znajdziemy zarówno „rasowe” jachty przeznaczone dla miłośników mocnych wrażeń, mniejsze, ekonomiczne jednostki idealne na weekendowe pływanie, jak i luksusowe, obszerne katamarany konstruowane przede wszystkim z myślą o rekreacyjnym czarterze na ciepłych wodach.Gdy spojrzymy na zestawienie najpopularniejszych modeli jachtów jednokadłubowych w 2017 roku, widać wyraźnie, iż głównym motywatorem wyboru konkretnej jednostki był stosunek jakości do ceny. Nie dziwi zatem obecność w nim niewielkiej, aczkolwiek ergonomicznej i komfortowej łodzi Sun Odyssey 36i czy też jej odpowiednika ze stoczni Benneteau – Oceanisa 38. Zaskoczeniem nie jest też odnalezienie w TOP 5 najpopularniejszych jednokadłubowców dwóch modeli Bavarii – Cruiser 46 i 46 Cruiser (w rzeczywistości jest to ten sam model, pochodzący jednakże z różnych okresów produkcji – przyp. aut.).
Rosnąca ilość katamaranów wystawianych na każdych kolejnych targach łodzi odzwierciedla w sposób bezpośredni ogólną tendencję wzrostową tego segmentu na rynku nautycznym. Faktyczny stopień ich popularności w dalszym ciągu zależy jednak przede wszystkim od specyfiki konkretnego akwenu wodnego – i tak w 2017 roku rejsy katamaranami stanowiły jedynie 10% rezerwacji na Morzu Śródziemnym, podczas gdy w przypadku zimowych destynacji (Karaiby, Ocean Indyjski, Azja, Pacyfik) liczba ta wyniosła przeszło 35%. Ranking najpopularniejszych katamaranów pokazuje nam przy okazji bezdyskusyjnego lidera tego segmentu, jakim jest stocznia Lagoon. To właśnie modele tego producenta zajęły wszystkie pozycje zestawienia, ze zwycięzcą w postaci modelu Lagoon 450.
Dalsza część artykułu dostępna w Jachtingu 1-2/2018. Kup wersję online po kliknięciu w link.