Tylko do 2 marca można składać oferty na zakup grupy Oyster Marine Holdings. Na sprzedaż wystawiono stocznię, znaki towarowe, oprzyrządowanie, formy, dokumentacje i akcje spółek zależnych. Stocznia zaprzestała działalności 5 lutego tłumacząc niemożnością zapewnienia bieżącego finansowania.
Poprzedni prezes, Mark Tydeman, zdradził kilka tajemnic związanych z upadłością stoczni. Historia ma źródła w 2015 roku, kiedy na jachcie jej produkcji, Polina Star III, odpadł balast, wskutek czego 27,5-metrowy jacht zatonął. Właściciel, Jeżkow, ozyskał odszkodowanie od swoich ubezpieczycieli, którzy z kolei wystąpili z regresem do stoczni. Nie pomogła propozycja wybudowania mu w zamian nowego Oyster 885.
Sytuacja jest o tyle zaskakująca, że portfel zamówień Oystera na 2018 rok wyniósł rekordowe 80 milionów funtów. Stocznia w dwóch lokalizacjach i kilku biurach w Europie i USA zatrudniała 160 osób, budując naraz 13 projektów. Zapowiadano wodowanie Oyster 118 i budowę 33-metrowego kadłuba.
W tym kontekście można domniemywać, że rentowność stoczni była zagrożona niezależnie, a sprawa odszkodowania byłą jedynie kamykiem, który uruchomił lawinę.
Zdjęcie: jedna z konstrukcji Oyster Yachts.