The Fastnet Race należy do tak zwanego „żeglarskiego wielkiego szlema” i obok regat Sydney to Hobart zaliczany jest do najtrudniejszych i najważniejszych wyścigów morskich świata. Jego trasa wiedzie przez cieśninę Solent wzdłuż południowego wybrzeża Anglii, Kanał Angielski, Morze Celtyckie, aż do słynnej irlandzkiej skały Fastnet. Trasa liczy łącznie 608 mil morskich, a meta usytuowana jest w Plymouth.
Wody okalające Wielką Brytanie i Irlandię są jednym z najtrudniejszych akwenów na świecie ze względu na częste silne wiatry oraz prądy pływowe. Połączenie tych dwóch czynników tworzy bardzo trudną do żeglugi falę przez co wiele załóg natrafia na liczne problemy. Sam Fastnet ma już w swojej historii tragiczne wydarzenia takie jak chociażby rok 1979 gdzie w wyniku ogromnego sztormu zginęło 18 osób, kilka jachtów zatonęło, a kolejnych kilkanaście przewróciło się. W wyniku tych wydarzeń organizatorzy z Royal Ocean Racing Club (RORC) wprowadzili liczne przepisy bezpieczeństwa, które każda załoga musi spełnić przed przystąpieniem do wyścigu.
Aby sprostać wymogom bezpieczeństwa załoga YCS musiał wystartować w dwóch wyścigach kwalifikacyjnych rozgrywanych na akwenie regat oraz przejść liczne szkolenia. Przez cały lipiec uczestnicy projektu zapoznawali się z jachtem „Monster Project” startując w takich regatach jak St. Malo Race czy Channel Race, a także zaliczyli w Gdańsku kurs Sea Survival.
- Wymogi są bardzo rygorystyczne. 50% załogi musi wspólnie, na danym jachcie przepłynąć minimum 300 mil w regatach organizowanych przez RORC. Do tego 30% załogi musi posiadać certyfikaty Basic Sea Survival oraz ISAF Offshore Safety. Na pokładzie muszą znajdować się również lekarze bądź ratownicy medyczni. My te wszystkie wymogi spełniliśmy i oficjalnie nasze zgłoszenie zostało potwierdzone przez organizatorów – podkreśla Paweł Górski z YCS.
Mimo tak rygorystycznych wymogów nie brakuje chętnych do startu. W tym roku na starcie stanie 397 jachtów, miedzy innymi kilka 70, 100-stopowych i większych (Nikata 115’, Varuna, Aragon) jachtów typu cruiser-racer. Ale walka o miejsca na podium rozegra się najprawdopodobniej pomiędzy: 100-stopowym supermaxi CQS, Ramblerem 88, flotyllą przygotowujących się do regat Volvo Ocean Race załóg na VO65 (AkzoNobel, Clean Seas, Dongfeng, Mapfre, Sun Hung Kai Scallywag, Team Brunel, Vestas) i niektórymi spośród siedmiu jachtów klasy IMOCA 60, a szczególnie tymi wyposażonymi w hydroskrzydła: Bureau Vallee 2, Hugo Boss, St. Michel – Virbac. Wśród skipperów nazwiska tak znane jak: Ludde Ingvall, Alex Thomson, Tanguy de Lamotte, Jean-Pierre Dick, Dee Cafari, Charles Caudrelier i Bouwe Bekking.
Załogę Yacht Club Sopot tworzy 19 osób i jak to jest zapisane w idei klubu, jest to wybuchowa mieszanka mistrzostwa sportowego oraz pasji żeglarskiej, której przewodzić będzie mistrz olimpijski Mateusz Kusznierewicz.
- Po niezwykle przewrotnych, koniec końców szczęśliwych, Regatach Heineken na Karaibach, realizujemy kolejne plany startów w wielkich regatach. Członkowie i przyjaciele Yacht Club Sopot bardzo entuzjastycznie podchodzą do kolejnych pomysłów. Jest ich wiele. Dzisiaj skupiamy się na Fastnet Race. Przed nami wielkie wyzwanie! Najstarsze i najtrudniejsze regaty morskie w Europie. Spodziewamy się wymagających, wręcz ciężkich warunków. Popłyniemy na dużym regatowym jachcie. Bardzo się cieszę w jaki sposób udało nam się dobrać członków załogi pod kątem umiejętności i doświadczenia – mówi Mateusz Kusznierewicz, sternik YCS.
Oprócz znakomitego sternika na pokładzie znajdą się m.in.: komandor klubu Filip Wójcikiewicz, który ma za sobą już jeden start w tym wyścigu, Paweł Górski, współzałożyciel klubu mający ogromne doświadczenie w wyścigach morskich czy też Jacek Siwek – najbardziej doświadczony profesjonalista wśród amatorów. Poza klubowiczami załogę uzupełniają również goście klubu mający za sobą takie regaty jak Caribbean 600, Malta Middle Sea Race czy Admirals Cup. Załoga skorzysta również z pomocy brytyjskiego nawigatora Guy’a Middleton, który zna wody mórz otaczających Wielką Brytanie jak własną kieszeń.
Na starcie tegorocznej edycji Rolex Fastnet Race nie zabraknie innych polskich jachtów. Między innymi Selma Racing (niestety z powodu awarii nie na własnym jachcie) oraz R-Six. Udział w tych regatach będzie znakomitą promocją polskiego żeglarstwa na świecie. Dla uczestników na pewno będzie wielką przygodą i przeżyciem, którymi będą się dzielić na bieżąco w czasie przygotowań i samego startu w regatach.
Poczynania załogi Yacht Club Sopot podczas Rolex Fastnet Race będzie można śledzić na profilu facebook https://www.facebook.com/ycsopot/ oraz stronie internetowej klubu http://www.yachtclubsopot.com/
Fot. materiały prasowe YCS / autor Ewa K. Fijołek