Phillippe Briand współpracuje ze stocznią Jeanneau od 2012 roku i parę Odysseyów wyszło już spod jego ręki. Nowy SO 440 będzie jednak inny. Nadal będzie to rodzinny cruiser, mający zapewnić bezpieczeństwo i wygodę, ale trzy nowe cechy znacząco będą go wyróżniać.
Pierwszą z nich jest poszerzony dziób. Zainspirowany został dziobami nowych Mini - scow (tu warto zauważyć, że uroda tych dziobów jest co najmniej kontrowersyjna). Szerszy dziób pozwala na uzyskanie dodatkowej przestrzeni wewnątrz, nie pogarszając możliwości żeglugowych. Briand podkreśla, że dalsze poszerzanie rufy nie przynosi zmian, gdyż rufa już jest zagospodarowana przez potrzeby, jakich oczekują armatorzy (kokpit, stanowiska sterowe, zejście na rufę itd.)
Drugim jest podniesienie półpokładów i gładkie przejście z dziobu na rufę. Ma to ułatwić codzienne poruszanie się po jachcie i poprawić bezpieczeństwo na pokładzie, a przy okazji dać dodatkowe miejsce wewnątrz.
Trzecim jest zamknięcie kokpitu, które może być rozkładane i pełnić rolę nie tylko platformy do zejścia na wodę podczas postoju, ale i części otwartego kokpitu, gdy warunki nie zmuszają do ochrony przed falą.
Philippe wprowadza też drobne ulepszenia, jak np. lodówka instalowana w stoliku kokpitowym. Wszystkie szczegóły projektu poznamy na targach w Cannes.
Zdjęcia: Philippe Briand