Niecałe półtora roku później, we wrześniu 2013 r. opuściłem Lizbonę i rozpocząłem przygodę życia. W drodze do Przylądka Horn moja trasa wiodła przez Kanary, Senegal i Wyspy Zielonego Przylądka, skąd przez Atlantyk przeskoczyłem do Brazylii. Było to moje pierwsze w życiu przekraczanie równika i ku mojemu zaskoczeniu zupełnie nie doświadczyłem słynnych cisz. Za to wyładowania atmosferyczne były trochę przerażające. Żeglowałem dość szybko na południe, odwiedzając kolejno Urugwaj, Argentynę i Chile, żeby na Przylądku Horn znaleźć się w szczycie południowego lata. Po dwukrotnym opłynięciu przylądka w styczniu i lutym zacząłem mozolnie wspinać się na północ wzdłuż zachodniego Chile, robiąc małe skoki pomiędzy kolejnymi sztormami. Pogoda była wymagająca, jednak lodowce i dzika przyroda z nawiązką rekompensowały mi trudy żeglugi. Pokonując trasę od kanału Beagle do miasta Valdivia, przez dwa tygodnie spotykaliśmy wyłącznie pingwiny, delfiny, lwy morskie i wieloryby.
U potomków buntowników z „Bounty”
W marcu 2014 r. opuściłem Amerykę Południową i z chilijskiego Valparaiso wypłynąłem na gigantyczny i zupełnie mi nieznany Pacyfik. Od tego momentu czułem, że nie ma już odwrotu i po prostu trzeba przeć do przodu. Odwiedzałem wyspy tak odludne, że przed planowaniem trasy nie zdawałem sobie nawet sprawy z ich istnienia! Wielkanoc spędziłem na Wyspie Wielkanocnej. Muszę przyznać, że tajemnicze posągi Moai tworzą niesamowitą aurę. Po kilku dniach żeglugi na zachód odwiedziliśmy kolejną odludną perełkę – Pitcairn, które zamieszkuje chyba najbardziej izolowana społeczność świata. Na wyspie mieszka ok. 60 potomków buntowników z „Bounty”. Zła pogoda i nieprzyjazne brzegi Pitcairn przez trzy dni nie pozwalały nam zejść na ląd. Jednak warto było cierpliwie poczekać, bo wyspa urzekła nas swoim pięknem, a mieszkańcy ugościli po królewsku. Rocznie dopływa tu ok. 25 jachtów, a wylądować na brzegu udaje się tylko połowie. Od mieszkańców dowiedzieliśmy się, że jesteśmy w pierwszej dwudziestce Polaków, którzy postawili nogę na tej wyspie i prawdopodobnie pierwszą polską załogą jachtu.
Więcej na ten temat można przeczytać w Jachtingu 04/05 2016. Dostęp on-line do pełnej wersji numeru tutaj w cenie 9.90 PLN.
Fot. Jarosław Górowski, Dorota Pawlak, Michał Adamczyk, Michał Palczyński