Fatalne wieści dochodzą z trasy regat z Cape Town (RPA) do Rio De Janeiro.
Po sobotnim starcie w promieniach słońca, w sprzyjającym wietrze - około 10 węzłów, już pierwszej nocy jachty napotkały sztorm. Załogi notowały prędkość wiatru rzędu 40-60 węzłów. Wiele jachtów doznało poważnych uszkodzeń.
Największa tragedia rozegrała się na pokładzie jachtu BILLY (Bavaria 54) załogi z Agoli, BILLY, dowodzony przez Luisa Manuela De Oliveira Da Silva, nad ranem wysłał wiadomość o problemie z grotem, w związku z którym zdecydowano się powrócić do Cape Town. Następna wiadomość z pokładu Billiego nie była lepsza, wręcz przeciwnie. Utrata masztu, poważnie ranna załoga, oraz wiadomość najgorsza – śmierć jednego członka załogi.
Tragiczne wiadomości z pokładu jachtu BILLY mieszały się z raportami o awariach dochodzącymi z innych jednostek uczestniczących w regatach.
Jacht BLACK CAT (Didi 38) donosił o złamaniu steru, skręceniu kostki przez jednego załoganta i powrocie do Kapsztad. PEEKAY (Beneteau 51) meldował o problemach z grotem i skierowaniu się do Zatoki Saldanha. Kilka jachtów informowało o zalanych silnikach, pożarze w maszynowni, awariach urządzeń. Jacht AVA (Miura) z RPA wysłał wiadomość o awarii akumulatorów. Wkrótce potem aktywował się jachtowy EPIRB, a kontakt z jachtem się urwał, zniknął nawet z mapy trakingowej regat. Służby ratownicze uruchomiły procedury poszukiwawcze.
Załoga fregaty marynarki wojennej „Islandwana” uzupełniona o lekarzy, została wysłana na pomoc jachtom Billy i Ava.
Giovanni Soldini dowodzący jachtem Maserati mówi o tym, że na starcie regat było sporo jachtów i załóg mniej doświadczonych w trudnych sztormowych warunkach, więc można było odroczyć start. Można było przeczekać ten potężny niż, tym bardziej że był widoczny w prognozach pogody. „Ale łatwo jest oceniać sytuację z perspektywy czasu” – dodaje Soldini.
W regatach prowadzi Maserati (Volvo 70) z przewagą 100 mil nad jachtem z RPA – Explora (Open 60) i australijskim Scarlet Runner. Maserati jest dobrze przygotowany do regat, na pokładzie doświadczona międzynarodowa załoga pędzi z prędkością nawet 30 węzłów (obecnie 19 węzłów) do mety w Rio de Janeiro.
Dotychczasowy rekord trasy dzierży 74 stopowy amerykański jacht Zephyrus IV, który w 2000 roku pokonał południowy Ocean Atlantycki w 12 dni 16 godzin i 49 minut. Ten rekordowy czas udało się osiągnąć dzięki niżowi umożliwiającemu obrać bezpośredni kurs z Kapsztadu do Rio.