Święta, prezenty, problemy... Mając jednak wśród obdarowywanych osób pasjonata problem staje się nieco mniejszy. Mieszkając z amatorem sportów wodnych pod jednym dachem trudno nam nie wiedzieć, z czego ucieszyłby się nasz żeglarz, kajakarz, surfer czy... nurek :) Jeśli jednak bliska nam osoba jest skryta i nie wyraża głośno swoich pragnień lub jeśli nie znamy po prostu bliżej jej preferencji poszukaj inspiracji wśród naszych propozycji.
Chcąc zadowolić żeglarza nie musimy od razu wertować ofert czarteru jachtu, a okołożeglarskie prezenty nie są przeznaczone wyłącznie dla mężczyzn, będąc raczej tymi unisex - zakładam, że to wiecie już bardzo dobrze. Trudno pisać w sposób uniwersalny o wszystkich grupach amatorów sportów wodnych, stąd skupię się głównie na tych żeglujących. Według statystyk do grupy najmniej nietrafionych prezentów należą książki. To dobre rozwiązanie na "przezimowanie" sezonu, jeśli mowa o pozycjach dokumentalnych, biografiach - np. "Na oceanie nie ma ciszy" (dotycząca Aleksandra Doby, o której pisaliśmy na portalu Motorowy.pl), ale także poznanie historii żeglugi w przystępny niepodręcznikowy sposób (polecam klasykę, czyli serię książek K.O. Borcharda począwszy od "Znaczy Kapitana", przez "Szamana Morskiego" aż po "Krążownik spod Somosierry"). Dla dzieci dobrym rozwiązaniem są po prostu książki tematyczne dotyczące statków, morza, począwszy od wyklejanek i wycinanek, aż do tych z typu "sto pytań o...". Przymierzającym się do ubiegania się o patenty warto podarować książki Krzysztofa Baranowskiego (np. "Zaczynam żeglować"). Warto zapamiętać to nazwisko, choć nie wierzę, by ktokolwiek nie zetknął się z pozycjami kapitana :)
Praktycznym tradycjonalistom można kupić po prostu dziennik jachtowy (logbook), ale sądzę, że więcej w nas finezji. Poza tym prezenty świąteczne mają rozpieszczać :) Stąd skłaniam się bardziej ku elementom wyposażenia wnętrz, jeśli mamy do czynienia z pasjonatem lubiącym otaczać się morskimi elementami także na co dzień - oprócz oklepanych już statków w butelce można pokusić się o reprezentacyjny model jachtu czy stylową lampę, a dla przytulniejszych wnętrz - poduszki z motywem morskim w kolorach czerwieni czy granatu. Ja sama dostałam niedawno latarenkę morską z miejscem na teelighty, która uroczo rozświetla mrok.
Z gadżetów warto rozważyć pokrowce na wino czy breloki. Nie sposób nie wspomnieć o całej gamie odzieży - zarówno tej profesjonalnej, sztormowej, ale też codziennej. Ja sama jestem zafascynowana tak szerokim wyborem na rynku różnego rodzaju koszulek - zarówno dla marynarzy i żeglarzy, ich żon czy dziewczyn oraz po prostu pasjonatów klimatów morskich - tych starszych i zupełnie małych. Dopełnieniem takiego prezentu może być biżuteria - dla panów na przykład spinki do krawata, dla pań - kolczyki, wisiorki czy pierścionki, niezwykle subtelne i naprawdę eleganckie.
Prędzej czy później nieodłącznym towarzyszem morskich pasji są szanty - o ile jednak na każdą inną okazję płyta lubianego zespołu może być ciekawym prezentem, na Boże Narodzenie proponuję jednak składankę... żeglarskich kolęd, które potrafią dodać sporo magii świątecznym wieczorom.
W zależności od posiadanych funduszy, oczywiście można pokusić się o wykupienie rejsu. Choć można pomyśleć o wycieczce do Szwecji za zaledwie parę złotych, dużo większą frajdę przyniesie oczywiście pójście na żagle. Dla jednych bardziej pasjonujące są rejsy morskie, inni wolą czarter jachtu we Francji, czy gdzieś na południu Europy - to już bardziej poważna sprawa - zarówno dla obdarowywanego, jak i dla portfela obdarowującego (choć możemy wybrać na przykład voucher zniżkowy na określoną sumę), zatem tutaj już sprawa się komplikuje.
Oferta prezentów dla miłośników pływania i żeglowania jest bardzo szeroka. Internet jest w tym przypadku ogromną kopalnią inspiracji i sklepów, w których możemy zamówić interesujące nas produkty, często z możliwością personalizowania. Polecam tylko ostrożność, bo szybko można się wciągnąć i oprócz prezentów dla bliskich "przy okazji" część funduszy przeznaczyć na prezenty dla siebie i wpaść na finansową mieliznę. Ale czego nie robi się z miłości do morza? :)