„To naprawdę wielki wstyd, że tak piękny rejon i miasto, ma tak bardzo zanieczyszczoną wodę, brudną i pełną śmieci.” Olimpijski komitet organizacyjny w Rio, obiecuje że do czasu igrzysk zanieczyszczenia w zatoce zostaną zlikwidowane w 80 procentach. Lecz żeglarze są pełni obaw, nie sądzą że problem zostanie rozwiązany i obawiają się poważnie o swoje zdrowie. To w końcu oni będą mieć bezpośredni kontakt z wodą - im mocniej będzie wiało, tym bliższy kontakt. Największe agencje prasowe monitorowały problem przez wiele tygodni. Stwierdziły, że w Rio de Janeiro 70% śmieci trafia bezpośrednio, bez żadnego oczyszczenia, do otaczających wód. Najsłynniejsze plaże Copacabana and Ipanema również są brudne. Nieoczyszczone ścieki wylewane są bezpośrednio do zatoki graniczącej z wioską olimpijską – sercem igrzysk. Norregaard powiedział, że żeglując ostatnich kilka dni napotkał całe drzewa pływające w zatoce, drzwi, kawałki drewna z wystającymi gwoździami, spuchnięte materace i niezliczone ilości toreb plastikowych. Inny z żeglarzy wspominał o tuszy konia! pływającej w zatoce tuż nad słynną Copacabaną. W takich warunkach regaty mogą być nie tylko niesprawiedliwe i niebezpieczne, gdy natrafi się na taką przeszkodę, ale również istnieje duże zagrożenia dla zdrowia. W wodzie jest bowiem wysokie stężenie bakterii kałowych z grupy coli, będących powodem m.in. poważnych zatruć i chorób układu pokarmowego. „Zdecydowanie nie będziemy pływać w takiej wodzie” - oświadczył Norregaard. „ Mieliśmy już kilka przypadków, wystąpienia czerwonych krost na ciele żeglarzy wracających z treningów. To co jest w tej wodzie jest zdecydowanie szkodliwe dla zdrowia”. Syn słynnego Torbena Graela – pięciokrotnego medalistę olimpijskiego, 22 letni brazylijski żeglarz Martine Soffiatti Grael dorastał żeglując po wodach zatoki. „Obserwowałem zatokę od kiedy byłem dzieckiem i moim zdaniem nigdy nie było gorzej niż teraz i wciąż sytuacja się pogarsza. Rząd ma wiele programów mających na celu oczyszczenie wody w zatoce, jednak jak dotąd nie widać żadnego postępu w tej sprawie.” Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOL) jest zaniepokojony opóźnieniami przy budowie infrastruktury lokalowej, a zanieczyszczenie jest kolejnym problemem dla organizatorów Igrzysk w Rio, mogącym pochłonąć 15 miliardów dolarów z publicznych i prywatnych pieniędzy. „To ściek! To jest absolutnie obrzydliwe. Coś musi być z tym zrobić. Ale trzeba woli politycznej, aby coś się poprawiło, a w tej chwili, tej woli nie ma." - powiedział Ian Barker, srebrny medalista olimpijski z 2000 roku, a obecnie trener reprezentacji Irlandii, który żeglował po wodach ponad 35 państw, a to miejsce uważa za najgorsze. Z pewnością nie uda się oczyścić wód wokół Rio, tak aby przypominały Karaiby, ale niech będzie chociaż bezpiecznie dla żeglarzy. Jak na razie nazwa Copacabana [kopa kabana] – choć dotąd tylko żartobliwe, zaczyna mieć niestety coraz bardziej dosłowne znaczenie.