Mając przed oczami zdjęcia z katalogów, w których skąpo odziane niewiasty wdzięczą się do obiektywu, relaksując się na pięknych jachtach w malowniczej scenerii warto pamiętać o tym, że choć zdarzają się takie warunki do uprawiania żeglarstwa, warunki panujące na wodzie nie zawsze pozwalają na zamianę pokładu na wybieg rodem z pokazów mody :-)
Chociaż kwestie estetyczne są dla mnie bardzo istotne, podczas rejsów z czasem estetyka ustępuje miejsca wygodzie i poczuciu komfortu – nikt bowiem nie lubi, gdy zbyt długo wieje mu po nerkach, a tak może być nie tylko na Bałtyku, ale także na ciepłych wodach podczas chłodniejszych miesięcy.
Myśląc o odpowiednim ubiorze na wodzie przypomina mi się taki oto obrazek z zeszłego roku. Tuż przed zakończeniem letniego sezonu byłam w Trójmieście i zdecydowałam się zasmakować zatokowej atrakcji, płynąc katamaranem z Gdańska na Hel. Wakacje na jachcie już minęły, a na pokładzie Onyxa pojawiłam się bardziej towarzysko niż dla przygody, bo adrenalina praktycznie żadna, a na komercyjnych liniach o przechyłach można tylko pomarzyć. Mimo, iż lato miało się ku końcowi, słońce świeciło jeszcze na tyle mocno, że można było swobodnie paradować w krótkich rękawkach i odkrywających łydki spodniach. Pogoda tego dnia była wyśmienita – nic więc dziwnego, że zbierający się na ten krótki rejs pasażerowie odziani byli w letnie ciuchy. Musiałam wśród nich wyglądać co najmniej komicznie – chociaż w torbie miałam co nieco na przebranie, na sobie miałam długie spodnie, kurtkę, chustę na głowie, a w ręku trzymałam gruby komin na szyję.
W odróżnieniu od innych pasażerów wiedziałam, jakie warunki panują w zatoce. Dzięki temu spędziłam na przednim pokładzie całą trasę (jako jedyna!!), korzystając z uroków tej namiastki morskiej przygody, podczas gdy moi towarzysze i współpasażerowie „wymiękli” już u ujścia Motławy, a później grzali się pod pokładem gorącymi napojami, przeklinając swą niefrasobliwość. Ten przykład, chociaż prosty i amatorski, pokazuje, jak ważny jest odpowiedni dobór ubrania na tak prostą wycieczkę, a co dopiero na rejs. Tu problemem była dwugodzinna podróż w Zatoce Puckiej na średniej wielkości statku, strach więc pomyśleć, co może na nas czekać podczas długich rejsów jachtem, kiedy warunki nie zawsze są idealne, a fala z lubością może wdzierać się na pokład i... za kołnierz.
Zadbajmy, by nasze niedoświadczone załogi odpowiednio wyposażyły się nawet na krótki przelot. Check-lista i nie ma zmiłuj w razie braków - nie chcemy szczękających zębami na pokładzie czy - w przypadku niefrasobliwych - nie wyściubiających nosa spod pokładu...