Wyspiarskie państewko, które rzadko nam przychodzi do głowy, jeśli wybieramy kierunek wakacyjnych żeglarskich wojaży - głównie dlatego, że nie ma tam firm czarterowych. Ale podpowiadamy, ze jeśli chcielibyście zobaczyć coś nowego i udać się na wyspy, na czarter jachtu możecie się zdecydować z Grenady, np. z St. Georges. A potem to już tylko rzut beretem na turkusowe, przejrzyste wody wolne od huraganów.
Trynidad i Tobago to wyspiarskie państewko u północnych brzegów Ameryki Południowej, obejmujące dwie główne wyspy - Trynidad i Tobago oraz sześć mniejszych w archipelagu Małych Antyli. Wyspy różnią się atmosferą i infrastrukturą, każdy więc tutaj powinien znaleźć coś dla siebie. Tobago jest zielona, "żunglista" i spokojna, z niewielkim ruchem turystycznym. Za to Trynidad jest miejscem gwarnym i pełnym ludzi.
A co tu mozna robić? Trynidad i Tobago to raj dla miłośników sportów wodnych, na przykład nurkowania, bo tutejsza podmorska fauna i flora mogą zauroczyć. Dla spragnionych odpoczynku odpowiedni będzie biały piasek tutejszych plaż otoczonych palmami kokosowymi (najpiekniejsza z plaż to Maracas Bay). Na wyspach pełno jest też przyrodniczych ciekawostek, np. wulkany błotne czy Pitch Lake, czyli Jezioro Asfaltowe o powierzchni 42 hektarów na Trynidad – miejsce, gdzie na powierzchnię wypływa naturalny asfalt. Z kolei Tobago Forest Reserve to najstarszy na zachodniej półkuli rezerwat przyrody.
Ciekawostką jest to, że w Port-of-Spain na T&T odbywa się jeden z najciekawszych karnawałów świata.