Sytuacja na jachcie Are Wilga jest - po utracie masztu - już opanowana.
Jednemu z uczestników Golden Globe Race, Are Wilgowi, przydarzyła się częsta w okolicach Kapsztadu sytuacja - jego jacht spotkał się z wyjątkowo dużą falą. Are miał wcześniej problemy z samosterem i próbował go naprawić, równocześnie od 7 godzin sterując ręcznie. Wystarczyła chwila, by duża fala uderzyła w łódź z burty i obróciła o 360 stopni, łamiąc maszt.
Uszkodzenia po utracie masztu nie zagrażają bezpośrednio łodzi, choć przez wybite okno została zalana elektryka. Żeglarz jednak zdołał się skomunikować za pomocą telefonu satelitarnego i uspokoić ekipę brzegową. Centrum supportowe uznało, że Are ma wystarczająco dużo sprzętu, by zmontować takielunek awaryjny. Oczywiście musi się wycofać z wyścigu i dotrzeć do RPA.
Obecnie prowadzi Jean Luc VDH przed Markiem Slatsem - z prawie 1000-milową przewagą. Stawkę zamyka Mark Sinclair, któremu do lidera brakuje aż 2500 mil!
Zdjęcie: Are Wilg podczas testów takielunku awaryjnego przed startem, jeszcze w Norwegii / Golden Globe Race.