SABA 50 jest nową propozycją stoczni Fountaine Pajot na rynku 50-stopowych katamaranów. Firma z La Rochelle stara się oferować rozwiązania, które docenią nie tylko klienci firm czarterowych, ale także wymagający prywatny armator. Jak na 15-metrowy katamaran SABA 50 prezentuje się dość lekko. Konstruktorzy postawili na prostotę i nowoczesność. Udało się im uniknąć „czołgowych” skojarzeń, bezlitosnych dla wielu katamaranów. Sylwetkę jachtu wyciąga przedłużony daszek nad kokpitem – to dodatkowe miejsce na baterie słoneczne. Nisko prowadzony bom nie tylko ładnie dopełnia linii jednostki, ale umożliwia też skipperowi większą kontrolę nad pracą żagla i zwyczajnie cieszy podczas żeglugi. Design jest oszczędny i minimalistyczny. Wykorzystano w nim znacznie mniej stali nierdzewnej, kosze dziobowe i rufowe zredukowano do niezbędnego minimum.
Oryginalnym patentem stosowanym przez stocznię jest przyklejanie do gotowego kadłuba płetwy balastowej, będącej całkowicie osobnym elementem. Ma ona stanowić kontrolowaną strefę zgniotu. Dzięki takiemu rozwiązaniu wszelkie uszkodzenia wynikające z wejść na mieliznę czy wpłynięcia na podwodne skały można usunąć bez ingerencji w strukturę kadłuba.
Konstruktorom udało się maksymalnie wykorzystać wnętrze kadłubów. W wersji Quintet przewidziano aż sześć dwuosobowych kajut. W stoczni Fountaine Pajot buduje się z głową – mądre zagospodarowanie powierzchni stawiając na pierwszym miejscu. Zabudowa wnętrza: ścianki działowe, toalety itp. konstruowana jest od podstaw, a nie wklejana jako gotowe moduły, co odbija się nie tylko na jakości i oszczędności przestrzeni, ale także umożliwia sporą redukcję masy jednostki. W przestronnej nadbudówce na poziomie pokładu mieści się salon z kuchnią. Jasne meble, duże, panoramiczne okna i dodatkowe świetliki w suficie sprawiają, że w salonie jest widno i przestronnie. Również kabiny rufowe zostały doświetlone oryginalnymi świetlikami w stopniach na pokładzie. W kuchni znajduje się dużo praktycznych lodówek, które się docenia, gdy 12-osobowa grupa jednocześnie poprosi o coś zimnego do picia. Drzwi i okno łączące salon z kokpitem można otworzyć całkowicie, likwidując barierę między wypoczywającymi w środku i na zewnątrz.
Cały test katamaranu przeczytasz w najnowszym Jachtingu 12-1/2016. Wersja online dostępna tutaj w cenie 9.90 PLN.