3 września Are Wiig dotarł na awaryjnym takielunku do Kapsztadu. Żeglarz utracił maszt w czasie regat Golden Globe Race, gdy wyjątkowo duża fala uderzyła w jego jacht i przerolowała dookoła. To z kolei było skutkiem awarii samosteru i wielogodzinnej walki żeglarza o naprawienie urządzenia i równoczesne utrzymanie kursu. Poza utratą masztu uszkodzony został bulaj, co spowodowało zalanie i uszkodzenie instalacji elektrycznej.
Jednym z warunków uczestnictwa w regatach było przetestowanie żeglugi na awaryjnym takielunku - to się teraz przydało. Ale dzięki temu zdołał bez pomocy z zewnątrz, samodzielnie, przebyć 400 mil do Kapsztadu i zawinąć do tamtejszej mariny.
W podobnym czasie kolejny żeglarz zawinął do portu - Antoine Cousot, któremu dokuczały kontuzja pleców i stopy. Jacht jest w pełni sprawny, ale zawodnik musi skorzystać z pomocy lekarza.
Flotyllę goni Francesco Cappelletti, który spóźnił się na start 21 dni(!).
W regatach prowadzą Jean-Luc Van Der Heede, Mark Slats i Gregor Mc Guckin - a odległości pomiędzy nimi wynoszą po ok. 600 mil. Z imprezy wycofało się już sześciu żeglarzy (plus za takiego uznawany jest Cappelletti).