Polska ma rozwiniętą sieć dróg wodnych, ale na skutek wieloletnich zaniedbań w większości są one nieprzydatne do żeglugi. Unia Europejska wymaga od naszego kraju zmiany w podejściu do problemu wodnych dróg śródlądowych. UE kładzie nacisk na rozwój kolejowych i śródlądowych szlaków transportowych, to wiąże się z udrożnieniem rzek, w tym Wisły.
W Polsce mamy 3659 km dróg wodnych, uznanych za żeglowne, z czego wykorzystuje się trasy o długości 3347 km. Na Wiśle żegluga odbywa się tylko fragmentarycznie, w okresach wysokiej wody. Statki mogą przepływać tą rzeką w miarę swobodnie tylko na jej górnym odcinku, od ujścia Przemszy do stopnia wodnego Przewóz, oraz na dolnym - od Płocka do Włocławka i w dół od Bydgoszczy, do ujścia do Zatoki Gdańskiej i na drodze wodnej Wisła - Odra.
Zdecydowaną większość towarów przewożonych przez polskie statki rzeczne w relacjach międzynarodowych stanowiły w 2012 roku ładunki przemieszczane między obcymi portami, w sumie było to 2111,0 tys. ton. Tymczasem na szlakach krajowych barkami przewieziono jedynie 1643,9 tys. ton różnych towarów. Te dane statystyczne świadczą o malejącym udziale żeglugi śródlądowej w usługach przewozowych na naszym rynku transportowym. Przewaga udziału towarów dostarczanych statkami śródlądowymi w relacjach międzynarodowych nad krajowymi wynika z systematycznego pogarszania się warunków nawigacyjnych na polskich drogach wodnych. Cz
Zapewnienie żeglowności rzek, wcale nie musi oznaczać wybetonowania brzegów i zniszczenia ekosystemów flory i fauny nadrzecznej. Poprawiajmy stan rzek z głową, tak aby można było bezpiecznie żeglować po rzekach ciesząc się ich naturalnym pięknem. Budując szlaki żeglowne dla statków i barek nie pozwólmy zapomnieć o nas – żeglarzach.
foto:Rommullus