Mniej więcej co dwa lata wypływa na „Ocean Internetu” specyficzny, jedyny w Polsce WIRTUALNY REJS. Co to za przedsięwzięcie, jak się w nim znaleźć i poruszać, jakie osiągamy z tego szkolenia korzyści. Słyszałem, że w tym roku chcecie znów czwarty raz wirtualnie popłynąć.
Wirtualny Rejs (Rys. 1. Logo) to unikalne, prawdopodobnie nawet w skali światowej, szkolenie prowadzone przez grupę entuzjastów edukacji żeglarskiej, specjalistów w swoich dziedzinach, w czwartej edycji, podobnie jak poprzednio organizatorem kursu będzie Akademia Nawigacji, która udostępnia wydajną i stabilną internetową platformę zdalnego nauczania Moodle. Szkolenie w tej formie skierowane jest do żeglarzy z doświadczeniem morskim, którzy zamierzają w przyszłości podjąć się samodzielnego prowadzenia rejsu po wymagających morzach czy na oceanie. Poświęcając zimową porą, z domowego zacisza godzinę lub dziennie dwie doskonalimy kwalifikacje żeglarskie dla przygotowanie się do samodzielnego prowadzenia jachtu, a także przemyślenia organizacji rejsu. W założeniach programowych i w sposobie szkolenia uwzględniono maksymalnie dużo problemów, z którymi może spotykać się kapitan, zamierzający płynąć przez Morze Śródziemne, Ocean do Amsterdamu. (Rys. 2. Mapa rejsu).
Uczestnicy Wirtualnego Rejsu będą podzieleni na 4-6 osobowe załogi, zostaną zaokrętowani na takie same jachty. Załogi wspólnie wirtualnie żeglują na wyznaczonej trasie, podejmują skonsultowane decyzje co do wariantu trasy, manewrów, pokonują trudności stwarzane przez aktualną pogodę, prądy, pływy czy przepisy, opisują to w ramach rozwiązywanych zadań i przekazują w odpowiednim czasie dla prowadzących, którzy oceniają, chwalą i dają kolejne punkty lub czasem zwracają uwagę na uchybienia.
Jaki jest program kursu? Kto stanowi kadrę rejsu?
Tematyka kursu obejmuje zarówno okres przygotowania do żeglugi, w tym logistykę, budżet rejsu, wyposażenie jachtu jak też przypomnienie i zastosowanie wiedzy z zakresu teorii żeglowania oraz manewrowania jachtem. Jest to część ABC, trwająca w czasie pierwszych dwóch tygodni, gdy załogi się organizują. Pływamy w trudnych, późnojesiennych czy zimowych warunkach, obserwując rzeczywistą pogodę na niespokojnym Morzu Śródziemnym, tam (oczywiście wirtualnie) mamy do czynienia z meteorologią, nawigacją tradycyjną i nawigacją elektroniczną, z locją morską oraz sygnalizacją, łącznością i komunikacją. Szczegółowy program 15-17 tygodniowego Rejsu znajduje się na stronie internetowej (www.wirtualnyrejs.pl ), (Rys. 3 Strona internetowa).
Kadrę rejsu stanowią doświadczeni żeglarze. Komandorem rejsu jest kapitan Krzysztof Baranowski, wspomaga nas swoją wiedzą i ogromnym doświadczeniem, prowadzi też sprawy logistyki, nawigacji tradycyjnej i locji. Jego domeną są też zagadnienia psychologii i reakcji międzyludzkich w czasie długotrwałego rejsu (a to też wychodzi w rejsie wirtualnym). Trzeba powiedzieć, że jego felieton „Uczucia Oceaniczne” zamieszczony w I edycji WR stał się kanwą nadzwyczaj ciekawej książki o tym samym tytule wydanej w 2016 roku.
Kolejnym bardzo doświadczonym kapitanem Żeglugi Wielkiej i jednocześnie jachtowym jest Marian Mańkowski, który zajmuje się problemami ratownictwa, bezpieczeństwa, sytuacjami kolizyjnymi oraz łącznością ze stacjami brzegowymi – zarówno w sprawie ruchu jak i łącznością w niebezpieczeństwie. W jego domenie będzie też anglojęzyczna komunikacja i korespondencją morska. Kapitan Mańkowski po jednej z edycji zorganizował dla chętnych całodniowe pływanie w ośrodku szkoleniowym kapitanów niedaleko Iławy, gdzie na modelach, z zachowaniem odpowiednich przeliczników skali i czasu można było naocznie zobaczyć jak zachowuje się ciężki statek mając przed dziobem manewrujący jacht, czy ma szanse coś przedsięwziąć (zdjęcie).
Kapitan Grzegorz Pawlak zajmuję się głównie nawigacją elektroniczną, jego firma Navigare.pl dostarcza stosowne mapy i inne materiały pomocnicze (fragmenty locji itp). Bez takiego wsparcia ze strony elektroniki i odpowiednio przygotowanych zasobach map morskich nie można przeprowadzić Wirtualnego Rejsu.
Każdy kapitan będąc na morzu często spogląda w niebo i ekran laptopa wyglądając zmian pogody. Także w Wirtualnym Rejsie decyzje są zależne od rzeczywistego biegu pogody, tak płyniemy jak pozwalają wiatry i warunki, czyli realna atmosfera jest jednorazowym „laboratorium” naszego rejsu. Meteorologią żeglarską tradycyjnie zajmuje się Maciej Ostrowski, znany naszym czytelnikom z wielu felietonów „Chmurne Szpalty” zamieszczanych w Jachtingu. Pomoże też załogantom w opanowaniu działania poprzez platformę internetową.
Jak kurs jest zorganizowany? Na czym polega jego unikalność?
Od rozpoczęcia kursu uczestnicy na forum „Tawerny portowej” przedstawiają się, nawiązują znajomości i sympatie, poznają platformę edukacji elektronicznej. Przed wypłynięciem dobierają się w załogi, wybierają osobę pełniącą rolę kapitana, z możliwością zmiany w trakcie rejsu. Co tydzień pojawiają się nowe wykłady omawiające aktualną problematykę, w następnym tygodniu wystawiane są punktowane zadania indywidualne sprawdzane przez kadrę lub testy, sprawdzane przez komputer.
Jednak najważniejsze są zadania grupowe, załogi w formie prezentacji lub wypisu z dziennika jachtowego przedstawiają swoje pomysły na żeglowanie po analizie warunków pogodowych, pływów, ograniczeń ruchowych i przedstawiają decyzje o dalszym kursie względem akwenu, wiatru, fali. Najlepsze rozwiązanie przedstawiane jest jako zasób kursu dla wszystkich.
W naszym zamiarze jest analizowanie tylko trudniejszych elementów żeglugi, tak więc każdy z tygodni to jeden etap rejsu, zawsze zawierający wyjście lub wejście do portu lub żeglugi w obszarach cieśnin, przylądków, wysp czy prądów pływowych. Do dyspozycji uczestników są mapy danego odcinka, plany portów, opisy z locji.
Uczestnicy mają do dyspozycji fora dyskusyjne, w tym „Poczty butelkowej”, na którym można zadawać pytania, sugestie i oczekiwać rozwinięcia dyskusji oraz odpowiedzi od kadry. Istotną wartością kursu jest wymiana spostrzeżeń i doświadczeń między uczestnikami - w poprzednich edycjach załoganci wielokrotnie prowadzili burzliwe dyskusje, moderowana przez kadrę. Do dyspozycji uczestników są także filmy instruktażowe związane na przykład z nawigacją elektroniczną, wywiady radiowe prowadzących i przedruki tematycznie dobranych artykułów, między innymi z Jachtingu.
Nazwa Wirtualny Rejs sugeruje, że rejs odbywa się w przestrzeni internetowej. Ja to praktycznie wygląda?
Kurs dostępny jest dla każdego (po zalogowaniu) z każdego miejsca, wystarczy mieć komputer czy tablet z dobrym dostępem do WWW. Nie wymaga się stałego „dyżurowania” przy komputerze, zarówno wykłady, materiały dodatkowe oraz fora dyskusyjne są dostępne na platformie przez cały kurs, można do nich sięgnąć w dowolnej, dogodnej chwili. Oczywiście niektóre aktywności mają wyznaczony czas – dotyczy to wyjścia z portu, określenia kursu płynięcia, inne z aktywności należy rozwiązać w tygodniowym okienku czasowym (na przykład testy, zadania indywidualne).
Nasi załoganci zapisywali się do udziału w wirtualnych regatach samotników (organizowanych publicznie w internecie) na trasie San Sebastian – Brest, kończąc je z całkiem niezłymi wynikami. Zajęte w tym etapie regat miejsce dodaje nieco punktów od ogólnej oceny. Inne zadania obejmują korespondencji z VTS w czasie przechodzenia cieśnin, elementy routingu pogodowego, kotwiczenia przy wyspie oceanicznej, zapobiegania kolizjom, postępowaniu w sytuacjach awaryjnych, nawigacji w warunkach prądów pływowych.
Ile czasu należy poświęcić na udział w Wirtualnym Rejsie ?
Oceniamy, że dla pełnego wchłonięcia przekazanej wiedzy i uzyskania ilości punktów zadecydowanie powyżej 50% należy codziennie poświęcić czas zazwyczaj przeznaczany na obejrzenie filmu w telewizji – czyli około 1,5 godziny. Nie musimy tego robić codziennie, ale w tygodniu przeznaczyć trzeba około 10 godzin. Ponosząc umiarkowany koszt kursu, poza udziałem on-line w Wirtualnym Rejsie każdy uczestnik ma dostęp do unikalnych materiałów i wykładów kursu, dyskusji na forum, treści zadań i najlepszych rozwiązań, które można przenieść do swojego komputera i korzystać w dalszej praktyce żeglarskiej - wszystko to w nowoczesnej formie elektronicznej.
Czy żeglarstwa można się uczyć teoretycznie?
Wirtualny Rejs nie zastąpi ćwiczenia manewrów portowych pod okiem instruktora, ani godzin praktyki na morzu, nie ma takich ambicji. Kurs ma za zadanie przygotowanie do samodzielnego prowadzenia jachtu i dać okazję do spokojnego przemyślenia sytuacji, na co zazwyczaj nie ma czasu w „realu” – natomiast w Wirtualnym Rejsie pod okiem doświadczonych kapitanów uczestnicy nabywają praktycznych umiejętności. Przecież aby przygotować komunikację z VTS, „rozkodować” komunikat Navtexa lub zebrać i przeanalizować dane pogodowe to nie trzeba znajdować się na jachcie. Zadania są zaczerpnięte z bieżących, rzeczywistych sytuacji na morzu i wieloletniego doświadczenia kadry. Także swobodna wymiana doświadczeń i uwag pomiędzy uczestnikami, moderowana przez kadrę jest bezcenna.
Certyfikat ukończenia kursu uzyskują te osoby, które uzyskały powyżej połowy możliwych do zdobycia punktów, ilość punktów jest „wybita” na pierwszej stronie certyfikatu. Najlepszy uczestnik poprzedniej edycji zdobył 219 punktów na 250 możliwych, a dwóch kolejnych przekroczyło 200 punktów.
Uważamy, że kształcenie poprzez Internet, szczególnie w tych dziedzinach wiedzy i umiejętności, które tak jak żeglarstwo jest zależne od stanu atmosfery i pływów, a także uwarunkowań ruchowych i prawnych ma przyszłość. Nabywając umiejętności przygotowania i planowania kolejnych etapów w urozmaiconym otoczeniu zwiększamy swoje bezpieczeństwo. Kolejną edycję Wirtualnego Rejsu planujemy rozpocząć jesienią, zakończy się w kwietniu. W czasie pandemii z pracą zdalną większość z nas już się zapoznała i nie stanowić to będzie dużego utrudnienia. Zapraszamy do udziału, jeśli chciałbyś otrzymywać bieżące informacje o Wirtualnym Rejsie zapisz się na newsletter. (www.wirtualnyrejs.pl).
Dziękuję, Akademia Jachtingu i nasze pismo mają również swój skromny udział w tej ciekawej inicjatywie edukacyjnej,
rozmawiał Maciej Biechowski
Po zakończeniu Wirtualnego Rejsu 2018 Mirek Gryszka napisał :
Kurs bardzo mi przypadł do gustu już w trakcie jego trwania, a jego przydatność sprawdziła się w minionym sezonie żeglarskim w trakcie pływania po Bałtyku moją łódką, poniżej kilka zdań na temat tego co dla mnie stanowiło największą wartość:
- Był to kurs kompletny, wymagający od załoganta połączenia wszystkich dziedzin wiedzy żeglarskiej. Wcześniejsze szkolenia, w których brałem udział, miały charakter monotematyczny : meteo, nawigacja, SRC, radar, itp. Łączenie tej wiedzy weryfikowała praktyka. Tutaj kadra rejsu natychmiast oceniała zrealizowane zadania. Podobny charakter miały dawne szkolenia w latach 60-tych na moje pierwsze stopnie żeglarskie, chociaż nośnikiem były tylko powielaczowe kopie książek.
- Główną częścią kursu była praca własna : testy, zadania indywidualne i załogowe oceniane przez tuzy polskiego żeglarstwa. Te oceny wraz z komentarzem były najcenniejszym elementem kursu.
- Każdy z uczestników był skiperem i jako taki był oceniany. Rejs mimo, że wirtualny, odbywał się na rzeczywistym akwenie, w rzeczywistych warunkach pogodowych, na konkretnym jachcie. Popełniałem sporo błędów, na szczęście bez materialnych konsekwencji poza niższą punktacją, natychmiast komentowanych przez kadrę. I te uwagi zapamiętam na długo jako bezcenną wartość tego kursu. Nic nie boli bardziej po szczęśliwie zakończonym realnym rejsie, jak świadomość popełnionych głupot w trakcie jego trwania, nawet wtedy gdy nie zostały one zauważone przez załogę.
- Ten rejs, mimo wirtualnego charakteru, pozwolił mi bardziej świadomie eliminować ryzyka, które są naturalnie związane z żeglarstwem. A dla skipera ważne jest aby załoga chciała ponownie wybrać się z nim w morze.
Serdecznie pozdrawiam z nadzieją na osobisty kontakt przy kolejnej okazji, Mirek