Na wodach Zatoki Gdańskiej, u wybrzeży Centrum Galion w gdańskich Górkach Zachodnich blisko 50 żeglarek i żeglarzy rywalizowało o medale mistrzostw Polski w trzech klasach. W trzydniowych regatach odbyło się po dziewięć wyścigów. Najbardziej zacięta walka o tytuł rozegrała się na jachtach typu Hornet. W końcowej klasyfikacji różnica między załogami WKŻ Wolsztyn wyniosła zaledwie jeden punkt. Niewiele zresztą brakowało, aby przedstawiciele tego klubu obsadzili wszystkie miejsca na podium.
Maciej Miśko, sternik załogi mistrzów Polski w klasie Hornet:
Jest to obrona tytułu, tym bardziej medal cieszy. Udało się, choć w wielkich bólach. Regaty były ciężkie, wszystko praktycznie na styku. W każdym wyścigu coś się działo, najlepsze załogi były bardzo blisko siebie. Różnica punktów mówi sam za siebie, że naprawdę spotkali się wyrównani klasą żeglarze. Mimo że wszyscy jesteśmy z Wolsztyna, to spotykamy się praktycznie tylko na zawodach. Nie tylko nie ma okazji, aby trenować wspólnie z innymi załogami, a brakuje czasu i na własny trening. Trzeba w jakiś sposób zarobić na życie. Mogę powiedzieć, że w zawodowym żeglarstwie ja już swoje zrobiłem. Byłem m.in. wicemistrzem Polski juniorów w klasie Finn w matchowych regatach.
Po raz drugi w Nord Cup tytuł mistrza Polski zdobył Paweł Nawrocki. Na mistrzowski tron klasie Nautica 450 żeglarz stołecznej Spójni wrócił po dwuletniej przerwie, z nowym załogantem. Tym bardziej zwycięzca był zdziwiony łatwością, z jaką udało mu się triumfować.
Paweł Nawrocki, strenik mistrzowskiej załogi klasy Nautica:
Nord Cup to jedne z najlepszych regat, w których brałem udział. Czuje się tutaj atmosferę żeglarskiego święta. Satysfakcja jest tym większa, gdyż wygraliśmy dosyć łatwo, zajmując pierwsze miejsce w większości wyścigów. Jak wiatr osłabł, to stawka się wyrównała, zaczęliśmy się tasować na trasie. Natomiast jak mocniej wiało, decydowało doświadczenie i opływanie. Cieszymy się ze zwycięstwa tym bardziej, że startowaliśmy w tym składzie pierwszy raz. Mój stały załogant nie mógł przyjechać z uwagi na ważne, prywatne obowiązki. Z Mateuszem pływaliśmy 3 lata temu na innej łódce, a zatem znaliśmy się. Ja na Nautice pływam od dwóch lat. Pierwszy raz na tę łódkę wsiadłem właśnie na Nord Cupie w 2012 roku. Jako nie tylko nie faworyt, ale ktoś zupełnie zielony, udało mi się wygrać. Rok temu przyjechałem bronić tytułu, ale zdobyła go załoga, która też pierwszy raz wsiadła do tej łódki. Dlatego teraz bardzo się obawiałem, gdyż nowych ekip było dużo. Spodziewałem się, że prawem serii znów wygrają jacyś nowicjusze. Ja na pewno zostaje na Nautice. Wcześniej ścigałem się na łódkach turystycznych, ale znudziło mi się żeglowanie na tych ciężkich klasach. Stwierdziłem, że czas na coś fajniejszego. I Nautica taką łódką jest. Pływa szybko, pływa w ślizgu, ma genaker, czyli daje więcej zabawy.
MEDALIŚCI NORD CUP 2014 - MISTRZOSTWA POLSKI
HORNET
1. Maciej Miśko/Mirosław Marcinkiewicz (WKŻ Wolsztyn) 10 punktów
2. Tomasz Pikuła/Patryk Chwałko (WKŻ Wolsztyn) 11
3. Tomasz Derwinis/Piotr Ukleja (MOS Zegrze) 18
HOBIE 16
1. Robert Wilczyński/Aleksandra Sroczyńska (Sport Sailing Warszawa) 7 punktów
2. Bartłomiej Janiszewski/Mariusz Kuśmierski (PHCA) 14
3. Szczepan Wroński/Agata Czarmińska (Sport Sailing Warszawa) 20
NAUTICA 450
1. Paweł Nawrocki/Mateusz Leszko (Spójnia Warszawa) 7 punktów
2. Anna Szmulc/Gabriela Murach (Poznań) 20
3. Witold Małecki/Maciej Odważny (Pro Data Sailing Team) 23
Najwięcej zwycięstw z grona blisko 100 żeglarek i żeglarzy w powyższych klasach odnotował Piotr Kula. Olimpijczyk z Londynu wygrał wszystkie siedem wyścigów.
Piotr Kula, zwycięzca Nord Cup 2014 w klasie Finn:
W Nord Cup biorę udział po raz drugi, ale pierwszy na Finnie. Przed rokiem zadebiutowałem w klasie D-One, w której byłem drugi. Teraz wygrałem wszystkie wyścigi, choć mój kolega kadrowy - Jakub Marciniak, nie poddał się bez walki. Najważniejszą imprezą tego roku są dla mnie mistrzostwa świata. We wrześniu w Sandanter odbędzie się walka nie tylko o medale, ale także o kwalifikacje na igrzyska olimpijskie w 2016 roku. W Finnie przepustki zdobędzie 12 najlepszych państw. W Centrum Galion są doskonałe warunki do żeglowania. Te regaty potraktowałem jako jeden z etapów przygotowań do mistrzostw świata. Na treningu zostaję tutaj na dwa najbliższe tygodnie na treningi. Jako że mieszkam na gdańskiej Żabiance, to w ramach przygotowania fizycznego do Górek Zachodnich dojeżdżać będę na rowerze.
foto: Bartosz Modelski