Polka, która w karierze była już wicemistrzynią świata i jest dwukrotną mistrzynią Europy, z pewnością była zaliczana do faworytek regat. Jej forma była jednak niewiadomą, bo tuż przed regatami reprezentantka Polski nie trenowała na wodzie, a na wojskowym poligonie. Agata Barwińska dostała propozycję zasilenia szeregów Wojska Polskiego i dołączyła do sporego już grona polskich żeglarzy noszących mundur. W tym gronie są już m.in. srebrne medalistki olimpijskie Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar-Hill, a także Maja Dziarnowska, Mikołaj Staniul, Jakub Sztorch, czy Maciej Grabowski. Agata do Portugalii pojechała wprost z koszar i poligonu, po wojskowej przysiędze i przejściu podstawowego szkolenia wojskowego.
- Było to bardzo wymagające szkolenie, nie tylko pod względem fizycznym, ale również psychicznym. Przebywaliśmy w koszarach przez 16 dni, panowała pełna dyscyplina wojskowa. Były wczesne pobudki, zaprawy poranne, całe dnie pracy i nauki w terenie z pełnym ekwipunkiem oraz dużo samodoskonalenia. Dla mnie jako sportowca to była bardzo fajna przygoda, ale też szkoła życia. Miałam już duży głód pływania, więc bardzo się ucieszyłam, że mogłam w końcu wrócić na łódkę, trenować i rywalizować ze światową czołówką – mówi Agata Barwińska (SSW MOS Iława).
Na starcie regat o Puchar Portugalii w olimpijskiej klasie ILCA 6 stanęło 85 zawodniczek. Agata Barwińska po raz kolejny pokazała charakter, wolę walki i dużą odporność psychiczną. W pierwszych dwóch dniach Polka żeglowała znakomicie, wygrała dwa wyścigi, dwa razy była trzecia i w efekcie zajmowała drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Po trzecim dniu spadła jednak na czwarte miejsce i dzisiaj, ostatniego dnia regat, walczyła o powrót na pozycję medalową.
Błędy dzisiaj popełniały utytułowane zawodniczki, zarówno prowadząca od pierwszego dnia, mistrzyni olimpijska z Rio i wielokrotna mistrzyni świata Marit Bouwmeester (Holandia), jak i aktualna mistrzyni olimpijska i mistrzyni świata Anne Marie Rindom (Dania). Z zawodniczek walczących o medale bez wpadek pływały dzisiaj jedynie Agata Barwińska oraz świetnie dysponowana w Portugalii Pernelle Michon (Francja).
Polka w pierwszym wyścigu finiszowała na miejscu 3, w drugim na pozycji 6 i w efekcie wskoczyła na najniższy stopień podium. Drugie miejsce, z dwoma punktami przewagi nad Agatą Barwińską zajęła Michon, a zwyciężyła Marit Bouwmeester, której nie zaszkodziła nawet dzisiejsza dyskwalifikacja za falstart. Druga z Polek, Wiktoria Gołębiowska (UKŻ Wiking Toruń) sklasyfikowana została na 27 miejscu.
- Bardzo się cieszę z tego podium, bo były to bardzo wymagające regaty - dużo wiatru, duża fala i bardzo mocne rywalki, z którymi niedługo będę rywalizować w mistrzostwach Europy. Najbardziej cieszy stabilna, równa forma we wszystkich wyścigach, na dodatek w warunkach, które nie są moimi ulubionymi. Był to zatem dobry test i przetarcie przed europejskim czempionatem i mam też nadzieję, że dobry prognostyk. Mistrzostwa Europy już w marcu w Andorze - mówi Agata Barwińska.
Mistrzostwa Europy rozegrane zostaną w dniach 12-17 marca. Przypomnijmy, Agata Barwińska z trzech ostatnich mistrzostw Europy wracała z medalami. W 2020 roku w Gdańsku sięgnęła po brąz, rok później w Warnie zdobyła swój pierwszy tytuł mistrzyni Europy w karierze, a kilka miesięcy temu w Hyeres obroniła ten tytuł. W roku 2021 wywalczyła też tytuł wicemistrzyni świata.
W Portugalii rywalizowali też żeglarze w olimpijskiej klasie ILCA 7. Największy sukces odniósł Michał Krasodomski (AZS AWFiS Gdańsk), który wywalczył srebrny medal w kategorii wiekowej U-21, a klasyfikacji ogólnej był na miejscu 19. W olimpijskiej klasie 49er na miejscu 10 zakończyła rywalizację załoga Tytus Butowski i Łukasz Machowski (AZS AWFiS Gdańsk/MKS Dwójka Warszawa), a dwie pozycje niżej sklasyfikowana została załoga Adam Głogowski i Maciej Krusiec (Nauticus YC Olsztyn).
fot. Luis Fraguas/materiały prasowe
Szczegółowe wyniki regat 5th Portugal Grand Prix
https://vilamourasailing.sailti.com/.../text/5PGPR2-en