W regatach wystartowało prawie 500 żeglarzy, w tym 9-osobow reprezentacja Polski. W klasie 49er mieliśmy aż trzy załogi: Łukasz Przybytek/Paweł Kołodziński, Dominik Buksak/Szymon Wierzbicki i Mikołaj Staniul/Jakub Sztorch. W klasach deskowych biało-czerwonych barw broniła jedynie Zofia Klepacka, natomiast w klasie Laser Radial w Japonii startowały Magda Kwaśna i Agata Barwińska.
Legenda głosi, że Enoshima, niewielka wyspa w okolicy Tokio została utworzona przez boginię Benzaiten, aby chronić okolicznych mieszkańców przed nawiedzającym ich od setek lat pięciogłowym smokiem, zwanym Gozuryu. Smok chyba jednak postanowił pokazać swoją moc, bo w Enoshimie przez większą część regat wiały potężne wiatry, osiągające prędkość nawet 30 węzłów, a na akwenie tworzyły się dwumetrowe fale, momentami padał też rzęsisty deszcz. Nic zatem dziwnego, że udało się rozegrać tylko część wyścigów. Najwięcej powodów do zadowolenia ma Zofia Klepacka, która odzyskuje wysoką formę. Medal zawdzięcza świetnej dyspozycji zwłaszcza w drugiej części regat i trzeciej pozycji w wyścigu medalowym.
Od początku w tych niezwykle trudnych warunkach świetnie radziła sobie załoga Dominik Buksak / Szymon Wierzbicki , która do ostatniego wyścigu medalowego w klasie 49er przystępowała z drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej. Tej pozycji niestety nie udało się utrzymać, młodzi Polacy przypłynęli na metę na miejscu 6 i spadli w „generalce” tuż za podium, na miejsce 4. Do brązowego medalu stracili tylko jeden punkt. Mimo wszystko, to były dla nich bardzo udane regaty.
Po dobrym tygodniu ścigania liczyliśmy się w walce o medale do ostatniego wyścigu. Wysoka stawka, na starcie 10 najlepszych załóg i świetne żeglarskie warunki - właśnie dla takich momentów trenujemy. Medal Race nam nie wyszedł i regaty skończyliśmy tuż za podium, jesteśmy jednak bardzo zadowoleni z pracy jaką wykonaliśmy podczas pobytu w Japonii, a wynik regat jest potwierdzeniem, że nasza praca daje dobre efekty. We wtorek wracamy do domu i wreszcie będziemy mogli zjeść schabowego – z humorem podsumowuje regaty Dominik Buksak.
Regaty w Enoshimie były też wewnętrzną rywalizacją w polskiej kadrze. Przez wiele lat bezkonkurencyjna na naszym podwórku była załoga Łukasz Przybytek / Paweł Kołodziński. Od jakiegoś czasu depczą im po piętach Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki i robią to coraz bardziej skutecznie. W Japonii Przybytek z Kołodzińskim pogrzebali swoje szanse na dobre miejsce przez falstart w jednym z wyścigów i ostatecznie zakończyli rywalizację na miejscu 12. Trzecia polska załoga w klasie 49er Mikołaj Staniul/Jakub Sztorch po trzech wyścigach wycofała się z rywalizacji z powodu kontuzji.
Trudne warunki i bardzo silne wiatry sprawiły sporo kłopotów naszym dziewczynom startującym w klasie Laser Radial. To bardzo techniczna klasa, aby opanować łódkę trzeba nie tylko sporej siły fizycznej, ale i precyzji. Dzięki swojej konstrukcji (długi wąski kadłub) Laser jest łatwo wywrotny, szczególnie na kursach z wiatrem, natomiast pod wiatr trudny w wybalastowaniu. W tej klasie w Japonii było sporo wywrotek. Magda Kwaśna ostatecznie zakończyła zmagania na 26 miejscu, Agata Barwińska została sklasyfikowana na miejscu 32.
Cieszy powrót do formy Zosi Klepackiej, która dawno nie zdobyła miejsca medalowego w ważnych imprezach międzynarodowych. Jest to dobry prognostyk przed zbliżającymi się mistrzostwami świata, które już za trzy tygodnie odbędą się we Włoszech. Ważne, że Zosia odegrała się na większości rywalek, z którymi tydzień wcześniej przegrała podczas regat Ready Steady Tokio. To pokazuje, że gdy jest w solidnym treningu, zawsze możemy od niej oczekiwać dobrego wyniku. Dobry start zaliczyła załoga Buksak/Wierzbicki, którym niewiele zabrakło do medalu. Tu również mam nadzieję, że miejsca w czołówce staną się regułą, tak jak to było w minionych latach. Przed klasą 49er najważniejszy start w tym roku, mistrzostwa świata w Nowej Zelandii, gdzie nasze załogi walczyć będą nie tylko o kwalifikacje olimpijskie, ale zakładam, że również o medale. Gratulacje należą się całej startującej ekipie, zarówno zawodnikom, zawodniczkom i trenerom. Cieszę się, że nasi najlepsi będą mogli skonfrontować się w mistrzostwach Polski klas olimpijskich, które już w nadchodzącym tygodniu odbędą się w Górkach Zachodnich w Gdańsku – podsumowuje Tomasz Chamera, prezes Polskiego Związku Żeglarskiego.