Nie każdemu musi się koncepcja Deck Saloon podobać - takie jachty jednak maja grono miłośników i to im marka Moody proponuje nową 41-kę. Nawiązuje do tradycyjnych rozwiązań, choć oczywiście użyto najnowocześniejszych technologii. Powstał w ten sposób jacht luksusowy, z dużą ilością miejsca, dom na wodzie albo jednostka do naprawdę dalekich wypraw. Projektantem jest biuro Dixon Yacht Design.
Salon zapewnia widok 360 stopni - nie mamy poczucia siedzenia "w piwnicy" i możemy uczestniczyć w życiu mariny nie opuszczając jachtu. Salon może być połączony z kokpitem (przez otwarcie szerokich drzwi) . Po pokładzie, dzięki wysokim nadburciom, przemieszczamy się bezpiecznie i wygodnie - na przyjład na materace do opalania na dziobie. Przy gorszej pogodzie wygodnie siedzieć będziemy w dobrze osłoniętym kokpicie.
Wnętrze mieści salon armatorski i dwuosobową kabinę. W zależności od opcji dostępna jest jedna lub dwie łazienki.
Długość kadłuba wynosi 12,52 m, szerokość 4,20, zanurzenie 1,85 m. Grot ma powierzchnię 45 m2, fok 38 m2. Na dodatkowym sztagu można stawiać większe żagle, jak code0, a na krótkim bukszprycie - genakery. Silnik pomocniczy ma 57 KM.
Zdjęcia: Hanse/Moody