Ciężki sztorm, który uderzył we flotyllę ścigającą się w Golden Globe, między innymi złamał maszty na jachcie Abhilash Tomyego, hinduskiego skippera i komandora indyjskiej marynarki wojennej. Komandor zdołał przekazać komunikat o wypadku i zranieniu - uszkodzeniu pleców. Po długiej przerwie nadszedł kolejny komunikat - Tomy jest bezpieczny na swoim uszkodzonym jachcie, leży w koi i nie może się poruszać.
MRCC w Canberze rozpoczęło akcję ratunkową, w pierwszej kolejności wysłano samolot rozpoznawczy. Później zostanie wysłany samolot SAR. Na pomoc ruszy też fregata HMS Ballerat - właśnie szykuje się do opuszczenia Perth. W pobliżu jest też francuski okręt ochrony rybołóstwa Osiris, który powinien dotrzeć na miejsce w niedzielę po południu - ma na pokładzie sprzęt medyczny.
Indyjska marynarka wysłała wojskowy samolot z Mauritiusa, a także wydzieliła fregatę INS Satpura (nowoczesna, typu stealth) oraz tankowiec.
Przez sztorm przebija się też Uku Randmaa, estoński zawodnik, który ma 400 mil do miejsca wypadku. Mark Slats, płynący w czołówce wyścigu, nie jest w stanie zawrócić pod wiatr, jego jacht też doznał uszkodzeń i pożaru instalacji elektrycznej, a samego skippera zmyło z pokładu - szczęśliwie uprząż pozwoliła wrócić.
Gregor McGuckin, który stracił maszty, poinformował o postawieniu awaryjnego takielunku ze spinakerbomu, ale przy tej sile wiatru nie jest on w stanie wytrzymać sił od żagla. Da jednak pewną swobodę żeglowania, gdy sztorm ustanie.
Uaktualnienie: indyjski samolot przeleciał nad jachtem Tomyego, żeglarz dał znak życia wyłączając na chwilę EPIRB, jednak nie pojawił się na pokładzie. Pierwszy statek na miejscu akcji może znaleźć się 25 września rano. Sztorm traci na sile i do wieczora powinien się uspokoić. Zdjęcie: Indyjska Marynarka Wojenna.