Rośnie moda na jachty wyprawowe, którymi można dopłynąć nie tylko do banalnej mariny, ale obejrzeć świat od raf koralowych po pingwiny. Oczywiście w luksusie - wzorem jachtów XIX wiecznych angielskich lordów.
Barracuda Design zaprojetkowała 44-metrowy jacht, który ma pełnić taką właśnie rolę. Najpierw kilka - zadziwiających - liczb. Długość 44 metry, szerokość 9,55 m, zanurzenie 3,5/7 metrów, 35 ton balastu wodnego i 60 ton stałego. Powierzchnia grota: 505 m2. Na wiatr jacht będzie niósł 1025 m2, z wiatrem: 1605 m2.
Jacht ma żeglować "na równym kilu" nawet przy ciężkiej pogodzie, a to dzięki owemu wodnemu balastowi i systemowi sterowania rozmieszczeniem balastu. Żagle oczywiście będą obsługiwane w sposób zmechanizowany.
Armator będzie miał swoją kabinę na rufie - przez całą szerokość jachtu. Oprócz tego znajdą się jeszcze cztery kabiny gościnne - jednostka przewidziana jest dla 10 gości. Przewidziano też rozkładane tarasy, zejścia do wody, garaż na sprzęt pływający i wszystko, co niezbędne, by zwiedzać świat.
Zdjęcia: Barracuda Yacht Design