Jak informuje RMF FM, Polska Fundacja Narodowa zakupiła od francuskiej firmy ubezpieczeniowej SFS używany jacht, na którym miał płynąć Mateusz Kusznierewicz w rejsie wokół świata. Koordynator PFN, Dariusz Pękala, nie udzielił informacji, kto będzie nową twarzą projektu, kto będzie prowadził rejs, ani jak będzie finalnie wyglądał program. Trwa przerejestrowanie jachtu, zatrudniona jest załoga "stoczniowa".
Analizując ten przypadek warto wziąć pod uwagę, że jacht obecnie znajduje się pod banderą Gibraltaru, który nie należy do unii celnej czy vatowskiej i trzeba będzie od niego odprowadzić odpowiednie podatki związane z odprawą celną, również może być konieczne zbadanie zgodności z Recreational Craft Directive. Jeżeli jacht ma się znaleźć pod banderą polską, konieczne będzie uzyskanie świadectwa klasy jachtu oraz karty bezpieczeństwa, a ponadto przerejestrowanie urządzeń komunikacyjnych - to wszystko są procesy kosztowne i czasochłonne.
Jako jacht komercyjny służący celom promocyjnym będzie musiał spełniać też najnowsze, restrykcyjne przepisy dotyczące kwalifikacji załóg (wchodzą w życie od czerwca, a rynek żeglarski i szkoleniowy jest tą sytuacją kompletnie zaskoczony).
Słowem, nowy kapitan nie tylko będzie musiał zmierzyć się z opinią "podebrania" projektu Kusznierewiczowi, nie tylko z problemami nawigacyjnymi i technicznymi, ale też masą biurokracji dotyczącej polskiego żeglarstwa.
Zdjęcie: PFN.